poniedziałek, 24 lutego 2014

,,Cegiełka po cegiełce budował wieżę dogmatów na pustyni własnej niewiedzy..."

,,Ojczyzna to przede wszystkim naród, a potem państwo"
~Roman Dmowski

Zamieszczone wyżej słowa Romana Dmowskiego wydają się mądre i światłe: wręcz stworzone do powtarzania ich na pogadankach dotyczących patriotyzmu. Wynika z nich jeden wniosek: poczucie wspólnoty narodowej jest ważniejsze niż prawnie usankcjonowane istnienie państwa. My, Polacy, z pewnością zgodzilibyśmy się z tym twierdzeniem z racji tego, że nasi przodkowie przez 123 lata musieli podtrzymać naszą świadomość narodową w nadziei, że Polska wróci kiedyś na mapy Europy. Z nieco innymi problemami musieli radzić sobie Uzbecy, Tadżycy oraz mieszkańcy pozostałych państw Azji Środkowej, które przed 1991 rokiem należały do ZSRR. Ich świadomość narodowa dopiero kiełkuje, na dodatek z wielkimi problemami i wątpliwościami. Do jednej postaci historycznej przyznaje się kilka państw, a młodzi ludzie są zagubieni. Jeśli matka pewnego chłopca pochodzi z Kirgistanu, ojciec z Rosji, a on sam mieszka teraz w Tadżykistanie to kim on jest? Rosjaninem? Tadżykiem? Kim?

Problemy społeczne tego regionu świata były jednym z powodów ściągania do niego hord turystów i podróżników, zwłaszcza tuż po rozpadzie ZSRR. Jednym z nich jest Colin Thubron, niezwykle ceniony brytyjski pisarz zajmujący się głównie literaturą podróżniczą. W 2008 roku magazyn The Times zaliczył go do grona pięćdziesięciu największych powojennych pisarzy brytyjskich. Już od bardzo dawna chciałam zapoznać się z twórczością tego prozaika. Udało mi się to za sprawą jednej z jego książek o znaczącym tytule - Utracone serce Azji.

 Utracone serce Azji to relacja Thubrona z jego podróży po państwach Azji Środkowej. Książka jest częścią serii wydawniczej Orient Express Wydawnictwa Czarnego, która kusi wspaniałymi i niezwykle klimatycznymi okładkami. Fotografia mężczyzny na koniu strzegącym swojego nędznego dobytku na pustkowiu jest udaną zapowiedzią tego, co czeka potencjalnego czytelnika, gdy ten zdecyduje się przeczytać tę książkę. 

Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan to jedne z przystanków, w których w trakcie swojej podróży zatrzymał się Thubron. Państwa te mają ze sobą wiele wspólnego. Tyle samo je różni, więc opisanie ich jest wyzwaniem dla każdego podróżnika-pisarza. Thubron skupił się na scharakteryzowaniu społeczeństw tych państw, nie zaś na obiektach turystycznych czy lichych ciekawostkach. Największe piętno na mieszkańcach tych krajów odcisnął ZSRR i jego polityka. Po rozpadzie tego sztucznego państwa ludzie, zarówno młodzi jak i ci starsi, często weterani II wojny światowej, czują się zagubieni i oszukani. Thubron nie spotkał na swojej drodze ani jednego człowieka, który bez problemów radziłby sobie w nowym świecie. 

Ważnym elementem Utraconego serca Azji jest historia. Ta najdawniejsza, której przedstawicielami są brutalne hordy Czyngis-hana i ta nowsza, której reliktami są szczątki niezliczonych pomników Lenina. Dla osób niezainteresowanych tematem taki natłok informacji może być przytłaczający, ale ja, czytając je, byłam w swoim żywiole.

Utracone serce Azji to kawał porządnej literatury podróżniczej. Nie przebrniecie przez tę książkę w jeden wieczór. Polecam ją czytelnikom, których nie odstraszają suche opisy, natłok faktów i nie najłatwiejsze do przełknięcia historie. Azja Środkowa wymaga poważnego podejścia do tematu, co Thubron zrozumiał i do czego w swej książce się dostosował. Jeśli lubicie tego typu książki, śmiało sięgajcie po ten tytuł, natomiast jeśli macie ochotę na chwilę zapomnienia przy lekkiej lekturze, Utracone serce Azji nie jest tytułem, po który powinniście sięgnąć, chyba że lubicie wyzwania. 

To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca


14 komentarzy:

  1. Zapowiada się cudnie! Muszę kupić koniecznie :> Bardzo miła recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie czytuje literatury podróżniczej, ale moja siostra wprost ją uwielbia. Z tego co się orientuje to najbardziej pochłania publikacje Cejrowskiego, Wojciechowskiej, Pawlikowskiej itp. Nie wiem, czy akurat powyższą książkę zna, niemniej jednak polecę jej twoją recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Azja - zawsze mnie ten kontynent fascynował, więc należałoby to przeczytać - na listę trafiła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię wyzwania;) Ale rzeczywiście, zmierzenie się z tą książką może być trudne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Literatura podróżnicza jest jak beza - w małych kąskach więcej zjesz. Jeśli w jeden wieczór się nie da, to na Azję zawsze warto poświęcić nawet kilka wieczorów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze chętnie czytuję literaturę podróżniczą:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem Ci szczerze, że te suche opisy mnie trochę odstraszają. Od literatury podróżniczej wymagam lekkości i zaintrygowania. Ale nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Literatura podróżnicza to coś dla mnie, nie mogę przejść obojętnie obok takiej tematyki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj! ;>
    Nominowałam Cię właśnie do Liebster Blog Award
    http://recenzjeami.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-award_25.html
    Będzie mi bardzo miło jeśli weźmiesz udział w zabawie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam wrażenie, że odnalazłabym się w tej książce. W marcu nakładem Czarnego będzie wydana kolejna książka tego autora, tym razem traktująca o sercu Azji, o najwyższych górach świata:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniecznie muszę przeczytać, książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. To musi byc fascynujaca ksiazka:) Chetnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapowiada się naprawdę ciekawie - tym bardziej, że autor skupia się na społeczeństwie, a to znacznie bardziej porusza niż tylko zabytki ;)

    PS. Świetnie się czyta Twoje recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię wyzwania, dlatego z tą książką bardzo chętnie bym się zmierzyła :)

    OdpowiedzUsuń

Hej, jeśli przeczytałeś tę recenzję i chociaż odrobinę Ci się spodobała, daj mi o tym znać. Gdy tylko widzę chociaż jeden nowy komentarz naprawdę wierzę, że warto pisać dalej, a uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy. Znasz to uczucie, prawda?