Przyznam się, że do ,,Historii miłosnych" podeszłam z niekłamanym entuzjazmem. Jak dotąd twórczość Erica Emmanuela Schmitta przechodziła mi koło nosa choć pozycje takie jak ,,Trucicielka", czy ,,Intrygantki" od dawna widniały na mojej liście książkowych marzeń. Podczas ostatnich Warszawskich Targów Książki podczas wymiany w ręce wpadła mi ,,Kobieta w lustrze" oraz właśnie ,,Historie...". Niewielki rozmiar drugiego tekstu przekonał mnie do przeczytania drugiej z tych pozycji i... teraz trochę tego żałuję.
Książka składa się z siedmiu opowiadań, których głównym tematem jest miłość, a największym minusem... pretensjonalność i co ważniejsze - powtarzalność. Trudno jest mi zrecenzować tę publikację nie zdradzając jej treści, ale szczerze mówiąc już przy drugim opowiadaniu odniosłam wrażenie, że pomimo upływu stron wciąż czytam o tym samym. Po lekturze ostatniego opowiadania pomimo tragicznej końcówki zaśmiałam się i to wyjątkowo głośno. Właściwie każde opowiadanie miało taką samą fabułę, która skupiała się wokół motywu przemijania i żalu za błędy oraz smutku po śmierci bliskiej osoby, której wcześniej się nie doceniało. Świetny temat na opowiadanie, ale jedno, nie siedem.
Jest jednak rzecz, która naprawdę mnie w te książce zachwyciła i to już w pierwszym opowiadaniu. Mianowicie jest to niezwykły (pod względem literackim) przewodnik erotyczny, którego bohaterce mogłaby pozazdrościć niejedna E.L. James. Pozwolę sobie zacytować: ,,Ulisses, jak wszystkim wiadomo, by nie dać się omamić syrenim śpiewom, kazał przywiązać się do masztu swojego żaglowca. Mój pan będzie identycznie przywiązany i skąpo odziany - jedna opaska zasłoni mu oczy, a druga nie pozwoli mówić. Wokół niego będzie krążyła ponętna syrena. Będzie muskać jego ciało, zupełnie go nie dotykając. Będzie szeptać do ucha i opowiadać o swoich najskrytszych pragnieniach. Jeśli syrena będzie miała bujną wyobraźnię, tak jak i jej pan, czułe słowa sprawią jej taką rozkosz, jakby wszystkie marzenia się wypełniły".
Książka jest skierowana do osób, które cenią sobie romantyczne historie i język pełen sensualności oraz, zaryzykujmy, magii. Mnie ,,Historie miłosne" zdecydowanie nie przypadły do gustu, ale samemu Schmittowi chciałabym dać jeszcze jedną szansę ponieważ naczytałam się sporo dobrego na temat pozostałych jego książek. A Wy co sądzicie o tym autorze?
To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca