środa, 13 marca 2013

Zaczynamy!

Kurczę, chciałabym zacząć jakoś z przytupem, ale, niestety, nie mam pomysłu na wstęp  Jak powszechnie wiadomo, początki są zawsze najtrudniejsze. Pewnie wypadałoby napisać o tym, co, moi drodzy Czytelnicy, będziecie mogli na Strofkach znaleźć. Gdyby tylko byłoby to takie proste...
Nic to, spróbujmy. Ten blog powstał z nudów. Ot, tak pewnego dnia (znaczy się dzisiaj) wróciłam dość wcześnie ze szkoły, doczytałam ,,Inny świat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego i przypomniałam sobie czasy, gdy wraz z koleżanką prowadziłam blog o znanym piłkarzu. Nie było w tej stronie nic ambitnego. Do tej pory jak wchodzę na x.blog.x.pl i widzę perełki typu ,,pszepraszamy'' czy ,,wziaść" to mam ochotę zapaść się pod ziemię (oczywiście dopiero po tym jak przestanę się śmiać). Niemniej ten dreszczyk publikowania swoich wypocin i oczekiwania na komentarze był naprawdę przyjemny. Postanowiłam spróbować jeszcze raz i tak oto powstały Strofki. Koniec pierwszej części wstępu.

Część druga. Słowo ,,strofki" czy też po prosty ,,strofy" jednoznacznie kojarzą się z literaturą. To dobry trop. Literatura to coś, co naprawdę lubię i coś, na czym bardzo chciałabym się znać. To pragnienie pomogło mi wybrać profil szkoły średniej i mam nadzieję, w najbliższym czasie pomoże mi wybrać odpowiedni kierunek studiów. Obecnie cały mój wolny czas poświęcam przygotowaniom do matury, a w tzw. międzyczasie mam zamiar prowadzić ten blog.

Nie jestem jeszcze pewna, co do jego tematyki, ale możecie być pewni, że będzie w nim sporo o książkach, filmach i, ewentualnie, moich ulubionych serialach komediowych. Czasami postaram się o jakiś komentarz dotyczący aktualnych wydarzeń w Polsce i na świecie. Czasami pojawi się tu jakiś przepis, często jakieś osobiste przemyślenia, tudzież wynurzenia. Pochwalę tu również moje ulubione portale internetowe, napiszę coś o inspirujących mnie ludziach, postaram się również od czasu do czasu napisać coś o muzyce, jakiej? To się okaże. Powtórzę jednak, całość ma się obracać głównie wokół książek i szeroko rozumianej kultury.

To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hej, jeśli przeczytałeś tę recenzję i chociaż odrobinę Ci się spodobała, daj mi o tym znać. Gdy tylko widzę chociaż jeden nowy komentarz naprawdę wierzę, że warto pisać dalej, a uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy. Znasz to uczucie, prawda?