Cieszę się, że tylko o mężczyznach mówi się, że nie poznaje się ich po tym jak zaczynają, ale jak kończą, ponieważ stanowi to dla mnie wymówkę wyjaśniającą to, w jakim stylu pożegnałam się z marcem. Ostatnie dni tego miesiąca wyżęły mnie bez reszty, co uwidoczniło się na moim blogu. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ten zastój w publikowaniu recenzji i odwiedzaniu Waszych stron jeśli w kwietniu ruszę pełną parą ze wszystkim, co ostatnio zaniedbałam. A tymczasem zapraszam do zapoznania się z moimi marcowymi statystykami. W ciągu ostatnich trzydziestu jeden dni przeczytałam następujące książki:
1. Margaret Dilloway Sztuka uprawiania róż z kolcami,
2. Marzanna Graff, Artur Barciś Rozmowy bez retuszu,
3. Antoni Ferdynand Ossendowski Niewolnicy słońca,
4. Teresa Oleś-Owczarkowa Mrówki w płonącym ognisku,
5. Consilia Maria Lakotta Mariska z węgierskiej puszty,
6. George Orwell Rok 1984,
7. Marilynne Robinson Dom nad jeziorem smutku,
8. August Strindberg Do Damaszku (część I)
9. Michael Hesemann Ciemne postacie w historii Kościoła. Mity, kłamstwa, legendy.
Jak widać, nieco ,,spiskowo" zrobiło się u mnie pod koniec miesiąca. Po niezwykle lirycznym i wymagającym masy uwagi Domie nad jeziorem smutku, potrzebowałam chwili wytchnienia, którą dała mi całkiem niezła książka Hesemanna. Niedługo opublikuję jej recenzję. Olbrzymim zaskoczeniem tego miesiąca była Mariska z węgierskiej puszty Marii Consilii Lakotty. Muszę posypać głowę popiołem i przyznać, że nie spodziewałam się po tej książce aż tak dobrej lektury. Ossendowski i Orwell wypadli tak, jak się tego po nich spodziewałam - rewelacyjnie. Pierwsze cztery przeczytane przeze mnie w tym miesiącu książki były całkiem ciekawe, a przede wszystkim odprężające, natomiast Strindberg to absolutny geniusz dramatu, co udowodnił w Do Damaszku.
A teraz krótka zapowiedź tego, czego możecie spodziewać się na Strofkach w kwietniu (notabene moim absolutnie ulubionym miesiącu). Na pewno będę chciała przeczytać kilka reportaży, jeden autorstwa czołowego polskiego reportera, którego żona targana troską o niego, trafiła do szpitala psychiatrycznego, po wyjściu z którego napisała dwie książki opisujące swój pobyt w ,,psychiatryku". Następnie postaram się odkryć sekrety kobiet żyjących w czasach dwudziestolecia międzywojennego. Skoro zabrałam się już za czytanie książek traktujących o niezwykłych kobietach zapomnianych przez historię, postaram się zapoznać z portretami niewiast żyjących w Polsce XVI i XVII wieku. Po tej wycieczce w przeszłość, będę potrzebowała chwili wytchnienia, więc myślę, że jakaś lekka współczesna powieść będzie jak najbardziej na miejscu. Następnie będę musiała nadrobić ,,stosikowe" zaległości z poprzednich miesięcy, wśród których znajdują się książki, dzięki którym będę miała szanse wrócić, przynajmniej mentalnie, do Azji Środkowej oraz zasmakować w końcu literatury japońskiej.
Jak podobają Wam się moje propozycje na kwiecień? Celowo nie napisałam konkretnych tytułów, aby utrzymać efekt zaskoczenia do ostatniej chwili (choć nazwisko pierwszego pisarza najprawdopodobniej zgadniecie bez żadnego problemu).
Na zdjęciach zamieszczonych w tej recenzji widnieje ,,mój marzec", czyli kolejno: nadejście wiosny, kot - mój niezastąpiony towarzysz i to, co zostało z mojego pokoju. Obecnie wszystkie moje książki pochowane są w różnego rodzaju pudłach, więc moja swoboda czytelnicza została nieco ograniczona.
A jak wyglądają Wasze plany na kwiecień? Mam nadzieję, że wiosna będzie łaskawa dla moich i Waszych planów czytelniczych.
To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca
Na zdjęciach zamieszczonych w tej recenzji widnieje ,,mój marzec", czyli kolejno: nadejście wiosny, kot - mój niezastąpiony towarzysz i to, co zostało z mojego pokoju. Obecnie wszystkie moje książki pochowane są w różnego rodzaju pudłach, więc moja swoboda czytelnicza została nieco ograniczona.
A jak wyglądają Wasze plany na kwiecień? Mam nadzieję, że wiosna będzie łaskawa dla moich i Waszych planów czytelniczych.
To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca
Doskonale zaplanowany czytelniczy kwiecień:)
OdpowiedzUsuńRemoncik, biedny kot i biedne książki. Znam ten bół. Kochan nie było tak źle w tym miesiącu. A kwiecień zapowiada się naprawdę niezwykle.
OdpowiedzUsuńDObry plan, czekam na wrażenia z lit. japońskiej, może mnie zainspirujesz ;)
OdpowiedzUsuńRemont... coś okropnego...
OdpowiedzUsuńA wyniki bardzo ładne :)
U mnie kwiecień będzie bardzo ubogi, jeśli chodzi o czytelnictwo, ponieważ więcej czasu przyjdzie mi spędzić w pracy w terenie, ale mimo to mam nadzieję, że wieczorami znajdę czas na jakąś ciekawą lekturę.
OdpowiedzUsuńA cóż to za kolor na ścianach? Bardzo ładny, nie zmieniaj :) A co do książek - mnie też "Mariska..." trochę zaskoczyła i też pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńOj, chyba jednak zmienię :)
Usuń"Taki plan to ja mam zawsze" :D cóż, pozostaje mi życzyć udanego kwietnia i pogratulować marcowych wyników:)
OdpowiedzUsuńNiezły plan. Czekam szczególnie na motyw japoński. ;) Czyżby "Trębacz z Tembisy"? :) Mój marzec, jeżeli chodzi o książki, wypadł ubogo (chyba, że będę liczyć pozycje z lingwistyki oraz etnografii). Ale kwiecień wygląda ciekawie. Mam nadzieję, że skończę Antologię Reportażu oraz zrecenzuję pierwszy magazyn. Do tego dochodzą jeszcze dwie inne lektury (literatura faktu). ;)
OdpowiedzUsuńBlisko - chodzi o ,,Wypalanie traw", ale oczywiście Wojciecha Jagielskiego. Bardzo, bardzo zazdroszczę Ci ,,Antologii Reportażu, mnie jeszcze nie stać na kupno tego arcydzieła.
UsuńMam nadzieję, że zrecenzujesz kilka pozycji z zakresu lingwistyki i etnografii ponieważ są to dziedziny, którymi żywo się interesuję. Tak, czy siak - udanej lektury! :)
Grunt to dobry plan, u mnie nie wiele zaległości, ale za to czekam na książki, które nadejdą lada dzień i wprowadzą u mnie normalny tok pracy, czyli "tyle książek, że nie wyrabiam" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za rekomendację. Postaram się znaleźć gdzieś tę książkę.
OdpowiedzUsuńNawiasem mówiąc, każdy kolejny miesiąc jest dla mnie miesiącem walki (zawsze przegranej) z zaległościami :)
Gratuluję świetnego wyniku! U mnie marzec fatalny, ale właściwie tego mogłam się spodziewać. Fajny sposób na "zapowiedzi" kwietnia :)
OdpowiedzUsuńImponujący wynik : ) Mi nie udało się przeczytać zbyt wielu książek, ale mam nadzieje, że kwiecień będzie bardziej owocny. Mam dużo książek przygotowanych : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : >
Będę czekać na literaturę japońską. Ostatnio coraz bardziej mnie interesuje. Przypomniałam sobie o moim ukochanym Orwellu! Czas najwyższy odświeżyć sobie "Rok 1984". Mistrzostwo literatury współczesnej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
świetny wynik :) zainteresowałaś mnie Domem nad jeziorem smutku, o tej książce pierwszy raz przeczytałam właśnie na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńReportaże - to jest coś, co na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOgólnie jak zawsze będę czytała Twojego bloga :D
Cieszę się i mam nadzieję, że nie zawiodę Twojego zaufania.
UsuńZaciekawiłaś mnie "Mariską...".
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wynik! Jeszcze nie robiłam podsumowania, ale podejrzewam, że też przeczytałam podobną ilość. :)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te portrety niewiast.. :) Gratuluję wyników i czekam na posty w kwietniu, bo zapowiadają się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńSuper statystki, kwiecień zapowiada się super ;) Ja jestem w połowie ,,Złodziejki książek" i jeszcze kilka podróżniczych pozycji przede mną :)
OdpowiedzUsuńcoraz częściej przekonuję się o tym, że nie ważne ile ksiażek przeczytamy w danych miesiącu, i tak liczy się sam czas spędzony z książką. jeżeli mamy wrażenie ze go nie zmarnowaliśmy i był dobrze spożytkowany, nawet jedna książka możne przynieść masę radości.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Problem jest w tym, że nie mogę spędzać z książką tyle czasu, ile bym chciała, więc każda przeczytana (i przemyślana) książka jest dla mnie źródłem niesamowitej radości. Na szczęście, jedyną osobą, która ma wpływ na to, po jakie publikacje sięgam jestem ja, więc mam ten komfort, że potrafię, w miarę możliwości, przewidzieć to, lektury jakich książek dostarczą mi najwięcej emocji. Po takie właśnie pozycje sięgam.
UsuńBardzo ciekawią mnie te Twoje kwietniowe plany. Mnie jakoś ostatnio ciagnie do mniej ambitnej literatury. :P Ale czekam na przykład na drugą część "Parabellum" - już jest, ale w moim empiku premiera - o zgrozo 30 kwietnia. ;/
OdpowiedzUsuń,,Horyzont zdarzeń" zapowiada się wspaniale. Ja również nie mogę doczekać się lektury tej książki, choć przyznaję, że będę musiała czekać na nią nieco krócej niż Ty:)
UsuńNo, no, przepiękna lista, widzę, że ten miesiąc był całkiem udany. Ja ni jestem, niestety, do końca zadowolona z wyników...
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
jaki booooski kocur! Jak się wabi? A u mnie kwiecień czytelniczo zapowiada się baaardzo ekscytująco-nowy Jerzy Sosnowski i Karpowicz i nowa książka z serii dolce Vita w Czarnym. A jeszcze cosik z biblioteki pożyczę, cos lekkiego, bo mnie ostatnio na babskie czytadła wzięło. A...mam jeszcze coś czeskiego, bo jakżeby inaczej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Masz rację, już dawno na naszym rynku nie wydano tylu fantastycznych nowości, ile planowanych jest na kwiecień tego roku. Ja cały czas odkładam pieniądze na ,,Antologię Polskiego Reportażu", ale to dość spory wydatek, który zrealizuję dopiero za ładnych parę miesięcy.
UsuńA kot wabi się tak, jak kto do niego powie. Ostatnio coraz częściej nazywany jest Faustem IX, ale ja zazwyczaj mówię do niego per ,,Panie Kocie" ;)