wtorek, 10 grudnia 2013

O prowincji z punktu widzenia prowincjusza

Pochodzący z Odessy Chaim Israel Cwancinger po długiej nieobecności w swoim mieście odwiedza przyjaciół. Ci od razu zwracają uwagę na jego kunsztowny garnitur. Zachwytom nie ma końca. Zaraz jednak, jak to bywa, nastają na niego:
-Powiedz no, Cwancinger, skąd ty masz taki piękny garnitur?
-Uszył mi go krawiec - odpowiada skromnie Cwancinger.
-Który krawiec? Który odeski krawiec tak szyje? - dopytują się.
-A kto mówi odeski? Nie odeski, a paryski. Uszyto mi go w Paryżu - precyzuje Cwancinger.
-A gdzie jest ten Paryż? - naciskają przyjaciele.
-Jakieś 2300 kilometrów stąd - odpowiada po chwili namysłu Chaim Israel.
-Zobaczcie, takie zadupie, a jak umieją szyć! - pochwalił prowincję jeden ze zgromadzonych.
~jedna z anegdot zawartych w książce

Jak doskonale ilustruje to powyższa anegdota, nie ma jednej prowincji. Dla jednych prowincją jest Paryż, dla innych Odessa, dla jeszcze innych jakaś mała wioska w dorzeczu Amazonki, a dla kolejnych osławiony w jednej z nieemitowanych już reklam nasz rodzimy Pcim.


Bogdan Białek to redaktor naczelny czasopisma Charaktery, psycholog, wydawca. W tym roku obchodzi 40-lecie swojej pracy dziennikarskiej. Z tej okazji na rynku ukazało się dwutomowe podsumowanie jego literackiego dorobku. Pierwszy tom to właśnie ,,Prowincje", traktujący o wszystkim, co z nią związane. Książka podzielona jest na trzy działy zatytułowane kolejno: Polityka, Prawo i Życie.

Polityka na prowincji nierozerwalnie wiąże się z podziałem władzy po upadku komuny. Zagłosować na ,,zasłużonych" komunistów, czy ludzi szczycących się na plakatach wyborczych zdjęciem z Wałęsą? Na to pytanie musieli odpowiedzieć sobie prowincjusze na początku lat dziewięćdziesiątych (czyli notabene wtedy, gdy powstała większość tekstów Białka zaprezentowanych w tym tomie). W tym wypadku, prowincją są Kielce oraz Radom, znane polskie miasta, którym daleko jednak do metropolii. Pierwsze z tych miast jest dla autora szczególnie ważne, tam bowiem się urodził i wychował.

Prawo na prowincji jest pochodną tworzenia się klik politycznych, które ,dzielą i rządzą" w swoim regionie. Autor na poparcie tej tezy przedstawił krótką historię trzech niespełna dwudziestoletnich dziewczyn zgwałconych przez niejakiego Janusza K., który pomimo mocnych dowodów świadczących o swojej winie czuje się bezkarny i odpowiadając na każde pytanie oskarżenia niezainteresowanego sprawiedliwym rozwiązaniem problemu, powołuje się na wysoko postawionych znajomych ojca.

Życie, no cóż - life is brutal i pracownicy upadających po zmianie ustrojowej zakładów wiedzą to doskonale. ,,Prawdziwi mężczyźni" siedzący w domu również nie ułatwiali sprawy, a dzieci trzeba było przecież nakarmić. Czy i jak sobie poradzono? Nie wiadomo, pozostały marzenia.

Nie ukrywam, że ,,Prowincje" to literatura faktu zajmująca się poważnymi problemami społecznymi, a nie każdy lubi tego typu literaturę. Wszystkie teksty zawarte w tej książce powstały w ostatnich latach ubiegłego wieku, więc obecnie mogą być nieco nieaktualne. Moim zdaniem, można to nazwać ich atutem. Zwłaszcza gdy czytelnik sam pochodzi z prowincji (jak np. ja) i ma szansę porównać, ile zmieniło się przez ostatnie dwadzieścia lat. Polecam zainteresowanym tematem.

To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Polacy nie gęsi i Nie tylko literatura piękna.

***

7 grudnia tego roku zmarł Pan Józef Kowalki, ostatni żyjący uczestnik bitwy warszawskiej. 
Przykro mi, ze dopiero dzisiaj się o tym dowiedziałam i to z niezależnej strony internetowej dla miłośników historii, a nie państwowej (lub nie) telewizji, która najwidoczniej w przerwie między głupimi serialikami, a roztrząsaniem katastrofy smoleńskiej nie jest w stanie podać telewidzom tak ważnej i informacji. A nie, przepraszam TVN 24 zamieścił na swojej stronie internetowej krótką wzmiankę o tym Panu. Dobre i to.

Panie Józefie, dziękujemy!
Spoczywaj w pokoju.

11 komentarzy:

  1. Właśnie mam zamiar czytać i myślę, że książka mi się spodoba, gdyż też jestem z prowincji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z jednej strony chętnie przeczytałabym książkę, ale z drugiej nie wiem czy to będzie udana lektura dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział o polityce wymaga pewnego rozeznania w tym temacie, ale kolejne rozdziały czyta się już o wiele lepiej.

      Usuń
  3. Interesuje mnie temat, ale nie jestem pewna czy to akurat książka dla mnie. Postaram się przeczytać jednak.

    OdpowiedzUsuń
  4. To raczej nie mój gatunek, ale staram się nie odrzucać żadnej książki więc kto wie może i po tę sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale się wbiłyśmy z recenzją tego samego dnia. Masz rację nie jest to literatura dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie też temat ten interesuje, ale nie wiem, czy w takiej formie. Może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki z trudnymi problemami (również społecznymi) to nie jest to, co lubię najbardziej. Może dlatego, że czytanie to dla mnie zazwyczaj odprężające, "resetujące" zajęcie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio rzadko sięgam po literaturę faktu. Trzeba to będzie zmienić...
    Pozdrawiam,
    Myśli skrzętnie ukryte...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wręcz przeciwnie. Powoli zaczynam już tęsknić za literaturą piękną:)

      Usuń
  9. Kurczę nie miałam pojęcia o śmierci pana Józefa.. Tyle informacji codziennie, a widać, że o najważniejszych wydarzeniach ciężko wspomnieć :( a książkę jak najbardziej bym przeczytała..

    OdpowiedzUsuń

Hej, jeśli przeczytałeś tę recenzję i chociaż odrobinę Ci się spodobała, daj mi o tym znać. Gdy tylko widzę chociaż jeden nowy komentarz naprawdę wierzę, że warto pisać dalej, a uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy. Znasz to uczucie, prawda?