piątek, 31 stycznia 2014

Ni una más!

W 1993 roku w Ciudad Juárez znaleziono pierwsze ciała brutalnie zamordowanych kobiet. Wszystkie zostały zgwałcone, a następnie uduszone/podpalone/kilkakrotnie rozjechane samochodem. W 2005 roku liczba ofiar sięgała już 400 i wciąż rosła. Tymczasem mordercy wciąż pozostawali na wolności i popełniali kolejne przestępstwa, co ułatwiała im marionetkowa policja i bierność władz. 

Marc Fernandez i Jean-Christophe Rampal postanowili zbadać tę sprawę i aby tego dokonać spędzili w Ciudad Juárez dwa lata. Efektem ich pracy jest książka Miasto morderca kobiet, w której starają się usystematyzować zdobytą wiedzę i przekazać światu choć ułamek tego, co warto wiedzieć o Juárez. 

Dlaczego juareskie morderstwa są tak chętnie i dokładnie opisywane w mediach? Przecież teczki prokuratorów z całego świata pełne są aktów dotyczących morderstw, czasem okrutnych. Północ Meksyku nie jest chwalebnym wyjątkiem, jednak przypadki zabójstwa z Juárez mają wiele punktów wspólnych. Ofiarami zawsze są kobiety, młode, niezamożne, podobne do siebie pod względem fizycznym. Każda z nich przed śmiercią została zgwałcona, zazwyczaj przez kilku mężczyzn. Co jeszcze je łączy? To, że ich mordercy nigdy nie zostali ukarani.


Ciężko w jednej książce, niespełna 240-stronicowej, zawrzeć informacje o zbrodniach popełnianych przez 13 lat. W związku z tym, w Mieście... panuje informacyjny chaos. Na początku książki czytamy głównie o ofiarach, potem następuje gwałtowny przeskok do danych dotyczących ewentualnych (zawsze ewentualnych) winnych. Nie oskarżałabym jednak autorów o brak kompetencji literackich, już na pierwszy rzut oka widać, że są oni dziennikarzami, a nie mistrzami beletrystyki. Wielkim plusem tego reportażu jest fenomenalna podstawa źródłowa, niemalże każda oficjalna wypowiedź każdego z bohaterów tej książki jest w odpowiedni sposób udokumentowana. Na końcu tekstu znajduje się niepełna lista ofiar, skany dokumentów związanych z konkretnymi zabójstwami (niestety, jedynie w języku hiszpańskim) oraz lista polityków zajmujących się ,,umarłymi z Juárez". Chylę czoła przed ogromem pracy włożonym w tę książkę przez Fernandeza i Rampala.




Bardzo mi się podoba okładka Miasta.... Fotografia przedstawiająca różowe krzyże z wypisanymi na nich imionami kobiet znajduje się na polu bawełny, na którym znaleziono osiem ciał kobiet, których imiona widnieją na tych krzyżach. Sprawcy tych morderstw, podobnie jak wielu innych, nigdy nie zostali ukarani. 

Pomimo tego, że treść tego reportażu jest szokująca, czyta się go niezwykle szybko. Całość podzielona jest na krótkie, zazwyczaj kilkustronicowe rozdziały. Mniej więcej w połowie książki znajduje się wstawka z kilkunastoma czarno-białymi zdjęciami przedstawiającymi głównie juarewskich polityków, Abdela Latifa Sharifa - głównego podejrzanego w kilku sprawach oraz dwa zdjęcia przedstawiające to, co zostało z ofiar. Zwłaszcza jedno z nich zrobiło na mnie kolosalne wrażenie.

Pomimo tego, że wiadomości nie są w tej książce odpowiednio posegregowane, można się niej naprawdę sporo dowiedzieć, co więcej - stanowi ona świetny materiał do dalszego zapoznania się ze sprawą ,,umarłych z Juárez''.

To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,

Franca

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Odkrywamy białe plamy, Z literą w tle, Nie tylko literatura piękna, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu, Jasna strona mocy i Literacka Ameryka Południowa.


14 komentarzy:

  1. Przeraża mnie ta historia... Pamiętam serial dokumentalny na ten temat. Mocne wrażenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesowałam się tym tematem kilka lat temu, chciałam nawet pisać na ten temat pracę magisterską. Zrezygnowałam jednak, bo temat okazał się dla mnie zbyt emocjonalny. Choć temat magisterki i tak miałam mało przyjemny ;] Jeśli dalej interesuje Cię ta tematyka to jest jeszcze książka "Mordercze miasto".Bowdena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, zapamiętam sobie ten tytuł. Staram się zebrać jak najwięcej informacji o ,,umarłych z Juárez".

      Usuń
  3. Widziałam kiedyś film fabularny, o podobnej fabule jak ta książka. Był wstrząsający!!
    Aż dziw bierze, ze istnieją zakątki na świecie, gdzie dokonywane są tak okrutne i liczne morderstwa, a oprawcy są nieuchwytni...

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka ładna, ale treść... mnie przeraża. Dlaczego mordercy są na wolności? Dlaczego tak brutalnie potraktowali te kobiety? Choć lubię takie tematy, to ten mnie przerasta. Chyba nie przebrnęłabym przez tę książkę. Podziwiam Ciebie, że Ci się udało.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak nie unikam reportaży, tak na ten nie czuję się gotowa w tej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedna z tych książek o ciężkim kalibrze!

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka + tematyka + recenzja weszła mi w głowę zbyt głęboko żebym mógł to zignorować :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o tej książce nigdy wcześniej, ale wydaje się ciekawa, więc będę mieć ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam o tych zbrodniach, tym bardziej chcę przeczytać tę książkę. Koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądałam film na podstawie tej książki z Jenifer Lopez i zrobił na mnie ogromne wrażenie. Książkę kupiłam jakiś czas temu i na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurcze, nigdy o tym nie słyszałem. Twój opis trochę budzi u mnie skojarzenia z "Jutro przypłynie królowa". Muszę przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książkę o takiej tematyce koniecznie trzeba przeczytać..

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam książkę. Mam o niej podobną opinię. Ja może nie miałam aż tak mocnego wrażenia chaosu, Niby dużo informacji, które czyta się szybko, ale miałam wrażenie mocnego niedosytu.

    OdpowiedzUsuń

Hej, jeśli przeczytałeś tę recenzję i chociaż odrobinę Ci się spodobała, daj mi o tym znać. Gdy tylko widzę chociaż jeden nowy komentarz naprawdę wierzę, że warto pisać dalej, a uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy. Znasz to uczucie, prawda?