Po całkiem interesującym ,,Poradniku pozytywnego myślenia" postanowiłam nie przerywać swojej przygody z twórczością Matthew'a Quicka i jak najszybciej przeczytać ,,Niezbędnik obserwatorów gwiazd".
Łatwo można zauważyć, że Quick (albo jego wydawcy) postanowił tytułami swoich książek nawiązywać do publikacji mających sprawić, że nasze życie stanie się lepsze. To całkiem ciekawy zabieg biorąc pod uwagę fabuły powieści tego autora.
Głównym bohaterem ,,Niezbędnika..." jest Finley McManus, uczeń ostatniej klasy szkoły średniej, chłopak Erin i wielki miłośnik koszykówki, dzięki której pragnie dostać się na uniwersytet i uciec z miasta, w którym mieszka. Bellmont jest rządzony przez dwie mafie, żadnej z nich nie warto podpadać. Kiedyś zrobił to dziadek Finleya, przez co teraz musi poruszać się na wózku. Pewnego dnia trener Watts prosi chłopca o nietypową przysługę. Finley musi zaopiekować się Russem, fantastycznym koszykarzem, który po stracie rodziców zaczął uważać, że... pochodzi z kosmosu.
Nie jest to książka z gatunku paranormalnych. Jest to powieść o marzeniach, o wytrwałym dążeniu do celu i układaniu sobie priorytetów. Banał? Jasne, i to w stylu amerykańskim, czyli tym najbardziej tandetnym i wyzutym. Jednak Quickowi udało się przekazać wszystko to, co chciał dzięki zgrabnej fabule i wrodzonemu talentowi do przekazywania rzeczy trudnych w lekki, choć niedeprecjonujący ich sposób.
Po raz kolejny okazało się, że ten pisarz jest fantastycznym twórcą ciekawych postaci. Wszyscy, nawet Russ, są wiarygodni, a zarazem interesujący. Bohaterowie tej książki mają swoje bolączki i próbują znaleźć sposób na to, by je przezwyciężyć. Jedni piją piwo, inni wierzą, że uczciwe życie zawsze procentuje, jeszcze inni skupiają się na marzeniach, ci ostatni postanawiają wstąpić do mafii. Quickowi udało się wiernie oddać to, z czym muszą zmagać się ludzie (nie tylko młodzi) pochodzący z trudnych środowisk. Rzadko się zdarza, by mieli oni jakiś wybór. Przeszłość potrafi się na nich mścić
Nie przepadam za książkami skierowanymi do młodzieży. Zwłaszcza tymi nowszymi. W większości są one nudne i naiwne. Jednak ,,Niezbędnik obserwatorów gwiazd" to chlubny wyjątek wśród tego grona. Ta książka jest wprost idealna dla nastolatków, którzy nie do końca jeszcze wiedzą, co jest w życiu ważne. Zakończenie tej powieści udowodni im, że nie zawsze jesteśmy w stanie wybrać ,,złoty środek", że nie zawsze on w ogóle istnieje. Jeśli choć trochę poczuliście się zainteresowani ,,Poradnikiem pozytywnego myślenia" zachwycicie się i tą powieścią. Polecam.
To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu.
Czytałam już mnóstwo recenzji tej książki, większość jest pozytywnych, dlatego mam na nią coraz większą chęć :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nawet po głośniejszy "Poradnik pozytywnego myślenia" nie sięgnęłam :)
OdpowiedzUsuńKochana, główny bohater miał na imię Finley:) No chyba, że mamy jakieś różne tłumaczenia:P Książka uplasowała się w pierwszej trójce wśród najlepszych książek jakie przeczytałam w ubiegłym roku:) Najbardzie polubiłam dziadka Finleya:)
OdpowiedzUsuńTłumaczenie z pewnością jest to samo, po prostu jeszcze nie ochłonęłam po poprzedniej książce Quicka :). Już poprawiam ten błąd.
Usuń"Poradnik pozytywnego myślenia" czytałam i spodobała mi się ta książka. Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się przeczytać kolejną powieść Quick'a. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra powieść, a przede mną wcześniejsza powieść Quick'a.
OdpowiedzUsuńPo kilku pozytywnych recenzjach miałam ochotę po tę powieść sięgnąć, ale jakoś straciłam zapał. Chyba ta fabuła do mnie nie przemawia. Sięgnęłabym chyba tylko dla kreacji bohaterów, chociaż kto wie, czy to nastąpi.
OdpowiedzUsuńO! Co prawda, 'Poradnik" znam tylko w wersji filmowej, ale ciekawi mnie ta książka. Nie przeszkadza mi, że jest adresowana do nastolatków, myślę, że może mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńMam w planach tą książkę, tak samo jak poradnik pozytywnego myślenia. Chociaż jak napisałaś jest to książka dla młodzieży to i tak jestem jej bardzo ciekawa;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy przeczytam tę książkę, ale nigdy nic nie wiadomo : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Hmm nie jestem nastolatką, ale mam przeczucie, że mogłaby mi się podobać ta książka :)
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny przekonuję się, że te książki nie są typowymi naiwnymi i głupiutkimi młodzieżówkami, bo też takich nie lubię :) Na powyższą może się skuszę, jak tylko skończy się sesja.
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę przeczytać tak wychwalany "Poradnik pozytywnego myślenia". A potem ta książka.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach:). Niech no tylko wpadnie mi w łapki!
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze nie czytałam ani jednej ani drugiej ale mam na nie wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńJa również najpierw muszę sięgnąć po "Poradnik pozytywnego myślenia", ale ogólnie podobnie jak Ty nie lubię typowych książek skierowanych do młodzieży.
OdpowiedzUsuńW dalszym ciągu nie znam tego autora. Widzę, że warto przeczytać jego powieści, ale...ostatnio mam nieco inne preferencje, jeśli chodzi o dobór lektur.
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę odkurzyć "Poradnik...", a później zobaczę. ;)
OdpowiedzUsuńChyba na razie pozostanę przy książkach skierowanych do dorosłych...może za jakiś czas postaram się odmłodzić :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mam chęć na tę książkę i chyba się na nią wreszcie zdecyduje, bo skutecznie mnie przekonałaś, że warto.
OdpowiedzUsuńTo akurat nie dla mnie... :<
OdpowiedzUsuńGratuluję wygrania konkursu, szczegóły u mnie :) Zaraz napiszę maila z prośbą o podanie danych do wysyłki :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do zabawy, więc jeśli jeszcze nie zostałaś w niej nominowana, to serdecznie zapraszam :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest czytać taką pozytywną recenzję ze świadomością, że dana książka czeka już na półce na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuń