piątek, 22 sierpnia 2014

,,Już ją widzieli idącą" [Jan Tadeusz Nowak ,,Szlak bojowy Legionów Polskich"]

,,Należę do tego pokolenia, które miało wielkie szczęście poznać ostatnich żołnierzy Legionów Polskich"*
Tym wyznaniem Janusz Tadeusz Nowak rozpoczyna swój Szlak bojowy Legionów Polskich. Żałuję, że nie mogę napisać o sobie tego samego, co on. Historią Legionów interesuję się od kilku lat, a dokładniej od momentu, w którym uświadomiłam sobie, jak historia polskiej wojskowości początków XX wieku jest pomijana na rzecz samej II wojny światowej. Bitwa warszawska, bitwa pod Kostiuchnówką, powstania śląskie są zapomniane, a ich rocznice obchodzi się jedynie w wąskim gronie osób związanych w pewien sposób z tymi wydarzeniami lub odbębniane przez tych, którzy chociażby z racji pełnionego stanowiska muszą epatować patriotyzmem. Niedawno, szóstego sierpnia, obchodziliśmy 100. rocznicę wymarszu I Kompanii Kadrowej. Postanowiłam wykorzystać tę okoliczność do solidniejszego poszerzenia swojej wiedzy o Legionach. Traf chciał, że otrzymałam w tym czasie propozycję zrecenzowania wspomnianej już książki wydanej właśnie z tej okazji. 
Janusz Tadeusz Nowak,
Szlak bojowy Legionów Polskich,
Kraków 2014,
stron 204.

Szlak bojowy Legionów Polskich to przede wszystkim kalendarium. Publikacja podzielona jest na sześć rozdziałów. Pierwszy z nich to zarys historii Legionów, drugi pobieżnie opisuje losy kampanii kieleckiej strzelców Piłsudskiego, kolejne trzy opisują szlak bojowy odpowiednio I, II i II Brygady Legionów Polskich. Ostatni rozdział dotyczy często pomijanego w podobnych publikacjach Polskiego Korpusu Posiłkowego. Gdyby Nowak, tworząc swoje dzieło, poprzestał na tym etapie, jego Szlak bojowy... byłby ledwie broszurą, po którą sięgnęliby jedynie początkujący historycy. Na szczęście autor postanowił uzupełnić większość dat fragmentami pamiętników uczestników danych wydarzeń. Uważam, że jest to z jego strony rewelacyjne posunięcie, ponieważ zazwyczaj nawet najdokładniejsza relacja historyczna nie odda atmosfery wydarzeń w taki sposób, jak relacja kogoś, kto w nich uczestniczył. Część wspomnianych relacji jest autorstwa Bolesława Wieniawy-Długoszewskiego, reszta mniej znanych, ale nie mniej zasłużonych legionistów. Poniżej przytaczam fragment pamiętnika Sławoja Felicjana Składkowskiego:
,,Wczoraj wieczorem o godzinie 8.15 umarł w zakładzie sanitarnym brygady kapitan Herwin, nazwisko - Piątek Kazimierz, komendant V batalionu, łagodny i cierpliwy na ból. Typ ascety filozofa, nosił wielkie okulary, zza których patrzyły niebieskie, marzące oczy. Nawet jadąc konno, nosił na plecach tornister, ale w nim - komplet dzieł Słowackiego. Gdy był głodny - czytał poezje"*
Cytaty, które Nowak wybrał do swojej książki, nie są jedynie wspomnieniami o zmarłych towarzyszach. Znajdziemy wśród nich opisy szarż, pogrzebów, zabaw, warunków polowych i nastrojów legionistów. Jest ich w tej pozycji naprawdę dużo, autor z pewnością uznał je za ważną część książki. Oczywiście, wykaz wszystkich publikacji z których korzystał (mam tu na myśli głównie wspomniane pamiętniki, dzienniki i wspomnienia) umieścił w bibliografii, co ma dla mnie wielkie znaczenie, ponieważ mam zamiar przeczytać wszystkie te pozycje.

Niezwykle cennym atutem Szlaku bojowego Legionów Polskich jest dopracowana i przemyślana oprawa graficzna. Grafiki zamieszczone w tej książce są niezwykle różnorodne. Można wśród nich znaleźć zdjęcia dowódców i całych oddziałów, liczne portrety, pocztówki i znaczki z epoki, fotografie medali i odznaczeń, odciski pieczęci.  Ciężko jest wskazać choćby jedną stronę, na której nie znajdowałby się przynajmniej jeden tego typu element. 

Szlak bojowy Legionów Polskich  nie jest publikacją przeznaczoną dla historyków. Ilość informacji oraz sposób ich przekazania jest dostosowany do potrzeb przeciętnego czytelnika, który historię traktuje jako hobby. Polecam Wam tę książkę, jej wartość merytoryczna stoi na równie wysokim poziomie, co jej oprawa graficzna. Miło mieć przed oczami takie wydawnictwo. 

To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca

Powyższa recenzja bierze udział w wyzwaniach: Polacy nie gęsi i  Nie tylko literatura piękna.

Za egzemplarz tej książki dziękuję Wydawnictwu M

*Nowak Janusz Tadeusz, Szlak bojowy Legionów Polskich, Kraków 2014, s. 7.
*Nowak Janusz Tadeusz, Szlak bojowy Legionów Polskich, Kraków 2014, s. 96 za Składkowski Sławoj Felicjan, Moja służba w Brygadzie. Pamiętnik polowy, Warszawa 1933, s. 145. 

15 komentarzy:

  1. W sumie mogłabym przeczytać :). Nie brzmi jakoś strasznie ciężko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to ciężka książka, ale chwilami bardzo wzruszająca. Fragmenty pamiętników robią swoje...

      Usuń
  2. Dobrze, że publikacja ta nie przytłacza swoją treścią. Z chęcią się skuszę, warto znać ten kawałek historii Polski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację, że temu fragmentowi historii często poświęca się za mało uwagi, dlatego dobrze, że wydawane są publikacje takie jak ta. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się ze mną zgadzasz. Mam nadzieję, że już niedługo ludzie bardziej zainteresują się tymi czasami.

      Usuń
  4. Bardzo ciekawy cytat przytoczyłaś:) Czytam takie książki czasami, będę miała ją na uwadze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę mnie zaciekawiłaś. Miałam obawy, że jest to zbyt trudna książka, przeznaczona dla historyków i osób obeznanych z tematem. Może kiedyś sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osoby obeznane z tematem oczywiście mogą po nią sięgnąć, ale dla nich będzie to coś w rodzaju wiedzy w pigułce.

      Usuń
  6. Dobrze, że książka jest dostosowana do zwykłych czytelników. Myślę, że warto znać tę książkę i mieć na półce taką publikację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto przeczytać tę książkę ze względu na jej wartość merytoryczną, a na półce warto ją umieścić ze względu na urodę wydania. Tak czy siak, warto ją mieć :)

      Usuń
  7. Zdecydowanie nie moja tematyka, ale polecę ją koleżance :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię wykład z historii prosty i przyjemny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na razie mam ochotę na lżejsze książki, ale i na tę kiedyś przyjdzie na pewno odpowiedni czas!

    OdpowiedzUsuń

Hej, jeśli przeczytałeś tę recenzję i chociaż odrobinę Ci się spodobała, daj mi o tym znać. Gdy tylko widzę chociaż jeden nowy komentarz naprawdę wierzę, że warto pisać dalej, a uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy. Znasz to uczucie, prawda?