poniedziałek, 4 sierpnia 2014

,,Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć..."

Dokładnie siedemdziesiąt lat temu zmarł Krzysztof Kamil Baczyński. Zginął od snajperskiej kuli, która odłupała mu fragment czaszki nad lewym okiem, powodując wylew mózgowy. Jeden z najwybitniejszych polskich poetów XX wieku pożegnał się z życiem czwartego dnia powstania warszawskiego. Pomimo tego, że wiersze Baczyńskiego omawiane są w polskich szkołach, jego biografia nie jest powszechnie znana, spowija ją legenda biograficzna powstała tuż po śmierci poety.  Wiesław Budzyński, biograf Baczyńskiego i Schulza postanowił ją rozwiać. Poświęcił na to całą swoją zawodową karierę. Owocem jego pracy jest sześć książek poświęconych życiu poety i cztery opracowania jego poezji. Jak dotąd największym sukcesem cieszy się jego pierwsza, wielokrotnie wznawiana książka - Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila.
Wiesław Budzyński,
Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila,
Kraków 2014,
stron 336.

Jeśli biografię pojmujemy jako opis życia danej osoby prowadzony w porządku chronologicznym, od punktu A do punktu B, to Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila nie jest typową biografią z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze, Baczyński jest w tej książce jedynie osią spajającą wszystkie jej rozdziały. Nie wszystkie bowiem dotyczą stricte jego osoby. Część z nich opisuje jego rodziców, inne sąsiadów, a jeszcze inne powojenne losy jego przyjaciół i kamienicy, w której mieszkał razem z ukochaną Basią. Po drugie, kolejnych faktów nie poznajemy zgodnie z kolejnością, w której miały one miejsce. Nie rozumiem tego zabiegu, ale na szczęście nie zakłóca on odbioru całości i nie myli czytelnika. Jeśli miałabym zwrócić uwagę na inne niedociągnięcie tego skądinąd pięknego wydania to nie mogę nie wspomnieć o umieszczeniu koniecznych przypisów dopiero na końcu książki. Najprawdopodobniej umieszczono je tam ze względu na ich długość i szczegółowość, ale wertowanie całej lektury w poszukiwaniu konkretnego przypisu jest dość nużące.

Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila jest świadectwem fascynacji, jaką darzy tego poetę Wiesław Budzyński. Ogrom pracy jaką pisarz włożył w zbadanie biografii Baczyńskiego zasługuje na szacunek. Budzyński nie mógł oprzeć się na innych pracach poświęconych warszawskiemu poecie (myślę, że z tego powodu nie zawarł on w swojej książce bibliografii), do wszystkich informacji musiał dotrzeć sam. Niewątpliwie jest on dumny ze swoich zdobyczy, ponieważ często ujawnia się w swojej książce i opisuje w jaki sposób udało mu się zdobyć konkretne informacje, czy dotrzeć do ważnych świadków. Sporą część tekstu stanowią zresztą ich relacje przytoczone w sposób bezpośredni. Autor tej książki zbadał wszystkie tropy, jakie mogły doprowadzić go prawdy o życiu i śmierci Baczyńskiego. Budzyński przytacza nawet te teorie, z którymi się nie zgadza. Jest to postawa godna rzetelnego biografa.

Książka, którą miałam przyjemność całkiem niedawno czytać, a teraz recenzować, powinna zainteresować głównie tych, którzy chcieliby zapoznać się z biografią Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, a jego twórczość poznać przy pomocy innych źródeł (tomików wierszy poety lub ich opracowań). Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila to pięknie wydane studium poświęcone życiu poety oraz  jego bliskich. Jest to dzieło szczegółowe, porusza kwestie jak dotąd zazwyczaj pomijane, albo przez niedbałość, albo przez uznanie ich za niewystarczająco ważne, za ciekawostki. Lekturę uatrakcyjniają dobrze wyselekcjonowane zdjęcia i ilustracje. Polecam Wam tę książkę, a Panu Budzyńskiemu życzę jeszcze wielu owocnych lat pracy jako biograf.

To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca

Powyższa recenzja bierze udział w wyzwaniach Polacy nie gęsi i Nie tylko literatura piękna.

Za egzemplarz tej książki dziękuję Wydawnictwu M

13 komentarzy:

  1. Lubię poezję Baczyńskiego, może czas lepiej poznać biografię poety. Chętnie przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może nie w najbliższym czasie, ale chętnie przeczytam, bo interesuje mnie biografia Baczyńskiego.. Szkoda tylko, że fakty nie są chronologicznie, ale dam szansę książce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chętnie przeczytam, lubię jego poezję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam aż tak dobrze twórczości K.K.Baczyńskiego, ale nie jest mi postacią obcą. Liceum, które ukończyłam nosiło jego imię, a w szkole dbano o to byśmy my, uczniowie, wiedzieli, kto jest naszym patronem. Wczoraj w telewizji był film o jego życiu, który niestety umknął mi... po prostu zapomniałam! :( Tak więc tym chętniej sięgnę po tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a ja nie słyszałam o filmie o Baczyńskim. Muszę jak najszybciej go obejrzeć.

      Usuń
  5. Przyznam, że nie znam zbyt dobrze jego biografii, więc trzeba to naprawić. Chętnie zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że mamy takie samo zdanie na temat tej książki :) Co do przypisów - też mi to przeszkadzało, ale rozumiem, dlaczego zostały zamieszczone na końcu, właśnie przez tę obszerność, o której wspominasz. Nie uważasz, że cudownie mieć taką publikację na swojej półce? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że warto mieć tę pozycję na swojej półce. Zarówno ze względu na treść, jak i na piękne wydanie :)

      Usuń
  7. Do niedawna nie wiedziałam, że ten wybitny poeta zginął od snajperskiej kuli, która odłupała mu fragment czaszki nad lewym okiem. To straszne! I chociaż zazwyczaj nie czytuje biografii, to w tym przypadku chyba zrobię wyjątek, bo ogromnie zaciekawiła mnie postać Baczyńskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie! Jeśli zainteresowałaś się postacią Baczyńskiego, możesz sięgnąć nie tylko po tę, ale i po inne książki Budzyńskiego.

      Usuń
  8. Postać K.K. Baczyńskiego intryguje mnie od zawsze... Sama się sobie dziwię, że do tej pory nie sięgnęłam po tę biografię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Poezję Baczyńskiego bardzo lubię, biografia z chęcią przeczytam :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. O, widzę że łączy nas wiecej niz ksiażki, Gierymski i romantyzm. Kocham Baczyńskiego i jego poezję. Polecam Ci film "Baczyński", z którego pochodzi piosenka Meli Koteluk i Czesława Mozila, z tekstem wiersza K.K. - "Pieśń o szczęściu" (jeśli nie słyszałaś, to tu: https://www.youtube.com/watch?v=Yd02yaFqh08). Normalnie byłam do niej nastawiona neutralnie, ale w kinie kiedy zaczęła lecieć ta piosenka poryczałam sie jak głupia. Wielka dawka emocji. Wielu Polaków narzekalo strasznie, że to niepotrzebna ekranizacja i źle zrobiona i tak dalej (jak to zwykle bywa w tym wiecznie niezadowolonym narodzie). Ale nie zniechecaj się naegatywnymi opiniami, bo nie warto. Z przyjemnością siegnę po tę biografie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Hej, jeśli przeczytałeś tę recenzję i chociaż odrobinę Ci się spodobała, daj mi o tym znać. Gdy tylko widzę chociaż jeden nowy komentarz naprawdę wierzę, że warto pisać dalej, a uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy. Znasz to uczucie, prawda?