Moi bliscy nigdy nie mieli problemu z zakupem prezentu dla mnie. Książki zawsze spełniały swoje zadanie.
Ciężko im było tylko wybrać te, które na pewno trafiłyby w mój gust chociaż nigdy na żaden literacki podarek nie narzekałam.
W tym roku również dostałam kilka książek, z czego jestem tak bardzo szczęśliwa, że koniecznie musiałam się z Wami podzielić moją radością. Oto najlepsze prezenty na świecie.
Trzy pierwsze książki (patrząc od góry) dostał mój brat, ale ustaliliśmy, że będziemy dzielić się naszymi zdobyczami.
1. Andrzej Sapkowski ,,Sezon burz" - najnowsza część bestsellerowej serii Sapkowskiego zbiera przeciętne recenzje, ale grzechem byłoby nie przekonać się na własnej skórze ile ta książka rzeczywiście jest warta.
2. Arkadij i Borys Strugaccy ,,Piknik na skraju drogi - świetny tytuł!
3. Stephan King ,,Cmętarz zwieżąt" - w końcu będę mogła zacząć moją przygodę z twórczością króla horroru (mam nadzieję, że ten tytuł nie został nadany autorowi na wyrost).
4. Stendhal ,,Pustelnia parmeńska" - uwielbiam klasykę literatury, a z prozą Stendhala jak dotąd nie miałam do czynienia.
5. Matthew Quick ,,Poradnik pozytywnego myślenia" - przeczytałam tak wiele pozytywnych recenzji tej książki na Waszych blogach, że nie mogę doczekać się lektury ,,Poradnika..."
6. Matthew Quick ,,Niezbędnik obserwatorów gwiazd" - jak wyżej.
7. Jeffrey Eugenides ,,Intryga małżeńska" - podobno arcydzieło. Chętnie to sprawdzę.
8. Katherine Boo ,,Zawsze piękne" - literacka relacja z Annawadi, ,,najbardziej rynsztokowej dzielnicy biedy Bombaju"
9. Gustaw Flaubert ,,Szkoła uczuć" - kolejny XIX-wieczny prozatorski geniusz.
10. Piotr Zychowicz ,,Obłęd '44" - prawdziwa niespodzianka, mam nadzieję, że autor poradził sobie ze swoim dziełem i wyrzekł się postawy ,,ja wiem wszystko, a wy nic nie rozumiecie".
11. Kamil Janicki ,,Upadłe damy II Rzeczpospolitej" - troszkę mierzi mnie odmiana słowa ,,rzeczpospolita" w tytule tej pozycji (choć jest to forma dopuszczalna), ale podobno książka jest fantastyczna, więc nie będę już więcej narzekać.
Uff, to wszystko. Jak Wam się podoba powyższy stosik? Jesteście ciekawi recenzji jakiejś książki?
Ja nie mogę doczekać się lektury każdej z tych pozycji.
Tegoroczne święta są dla mnie naprawdę niezwykłe, podobnie jak przygotowania do nich. Gwiazdą domu został oczywiście nasz kot, moja ukochana przybłęda. Sami zobaczcie:
To wszystko na dziś. Dziękuję za wszystkie życzenia, które złożyliście mi na zarówno pod poprzednim postem jak i na Waszych blogach. Mam nadzieję, że ostatnie godziny świąt będą dla Was równie wspaniałe, co tegoroczna wigilia i oby wszystkie następne były jeszcze lepsze!
Pozdrawiam z całego serca,
Franca
Ja same niespodzianki dostałam w tym roku xD od zwykłych np. ładnych sweterków, biżuterii, perfum, kosmetyków, dekoracji, słodyczy, zestawów papeterii, ... po indiańskie łapacze snów ;).
OdpowiedzUsuńChętnie przygarnęłabym łapacz snów i papeterię;)
UsuńPiękny stosik :) Ja swoim pochwalę się jutro, choć jest dużo skromniejszy niż Twój :) Choć trzy książki ze zdjęcia u siebie mam.
OdpowiedzUsuńZ tego samego powodu, z którego dostajesz książki, ja ich nie dostaję właśnie :(
OdpowiedzUsuńPo prostu nie wiedzą, czego jeszcze nie mam albo nie czytałam i nie chcą powielić, inne prezenty wydają się im bezpieczniejsze.
Zazdroszczę Ci więc takich podchoinkowych znalezisk, a szczególnie Janickiego.
Cóż to za nie-nowy nie-wspaniały świat, w którym france perfidne więcej czytadełek papierowych pod choineczkami swymi znajdują niźli kraśne żabojady? O, patrz i nasłuchuj, Franco zgrabna i powabna, jak Francuz - cytując Leśmiana - lamentuje: "Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?". Uczułaś już ostrza zakłopotania żgnięcie? Hę? Git majonez. To tera słuchaj!
OdpowiedzUsuńFlaubert zawsze spoko, albowiem jego Bovareczka cudowna jest niczym cud, ba, cud, miód i orzeszki! Stąd też Szkoła uczuć i we francuskiej biblioteczce ławo-półkę (półko-ławkę?) grzeje. Z Kingiem zaś różnie bywa - osobiście przeczytałem dotychczas trzy jego powieści (Rage,Rękę mistrza i Misery) - jedną marną, drugą średnią, trzecią bardzo dobrą. Quick natomiast (ten pozytywny), śladem Flauberta, leżing już na mym Bücherregalu uprawia.
Zaraz, zaraz...
Stendhal!?
Fuj, fuj...
Samozwańczy "wściekły romantyk"!?
Fuj, fuj...
Drogi Macieju,
Usuńmam nadzieję, że w przyszłym roku mikołaj (wedle ustaleń Rady Języka Polskiego pisany małą literą) będzie dla Ciebie łaskawszy niźli kilka dni temu tak, by żaden kraśny żabojad nie poczuł się pominięty.
Nie wiem, czy dla Stendhala będę równie krytyczna, co Ty, ale bardzo chcę przeczytać ,,Pustelnię parmeńską" ponieważ mam wielką słabość do XIX-wiecznych prozaików. King jakoś specjalnie mnie nie ciekawi, ale wypada zapoznać się z twórczością autora o tak wyrobionej marce. Co do reszty, pożyjemy i zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Pozdrawiam!
Stendhala jeszcze nie czytałem, ale po udręce związanej z pisaniem rozprawy olimpijskiej pt. "Między indywidualizmem a wspólnotą. Paradoksy ludzkich doświadczeń w dramacie polskiego romantyzmu" wszelcy autorzy, o których w owej pracy wspominałem są, jak dla mnie - z odgórnego założenia, przynajmniej do końca 2013 roku - fe. Very fe.
UsuńRozumiem, w takim razie przy lekturze dzieł Stendhala będę musiała być uważna by wychwycić wszystko to, co nie spodobało się krytykom.
UsuńNawiasem mówiąc, bardzo chciałabym przeczytać Twoją pracę;)
Uśmieszki nic nie wskórają...
Usuń(Łeh, łeh... ależ ja jestem wredny)
Zresztą, moja praca jest jakaś taka nie-moja. Taka naukowa i taka w ogóle, i taka raczej zła... ;-)
Ale jej temat jest arcyciekawy. Uwielbiam romantyzm, czego wyrazem jest odliczanie przeze mnie dni do momentu gdy ten przedmiot pojawi się w moim planie studiów (brak buźki).
Usuń(Ona lubi, ba, uwielbia romantyzm)
Usuń.
.
.
.
.
Adijos frajeros! (buźka fikuśna niczym fikus)
Hasta pronto! (uparty brak buźki)
UsuńPozazdrościć tylko :D
OdpowiedzUsuńŚwietne prezenty i śliczny kot.
OdpowiedzUsuńGratuluję Mikołaja
OdpowiedzUsuńPiękne książkowe prezenty :D
OdpowiedzUsuńFajne prezenty, a kiciol podobny do mojego starego Kajtka.
OdpowiedzUsuńNic tylko zazdrościć ciekawych książek :) Polecam "Zawsze piękne" :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Szczególnie podoba mi się Stendhal... no i mój ukochany Flaubert!
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej i owocnej lektury :)))
W.
Wspaniałe prezenty !;) A kiciusia masz słodkiego :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, przeogromny stos!! Kiciuś słodki i niesamowicie fotogeniczny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Piękny stosik, kochana! Zazdroszczę niektórych książek :) A kotek wspaniały!
OdpowiedzUsuńcudowny stosik <3
OdpowiedzUsuńMiłego czytania : )
Kochana, niezłe gwiazdkowe łupy:) dużą część chętnie bym ci zabrała + futrzaka kotowatego:)
OdpowiedzUsuńO rany, ile dobrych tytułów! :) Zazdroszczę Sapkowskiego i "Upadłych dam...".
OdpowiedzUsuńPS. Ale masz fajnie że brat też lubi czytać :D
"Zawsze piękne" pożyczę z biblioteki, a "Upadłe damy" czekają na półce na wolniejszą chwilę. Chętnie przeczytam Twoją recenzję "Obłędu", intryguje mnie ta książka.
OdpowiedzUsuń"Sezon burz" kupiłam chłopakowi, mam nadzieję, że to dobra książka i, że mu się spodoba.
OdpowiedzUsuńCiekawe tytuły Ci się trafiły. :D Czekam szczególnie na recenzję "Upadłych dam..." oraz "Niezbędnika obserwatorów gwiazd".
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o moje Święta, to ja tym razem zażyczyłem sobie czegoś DO książek, czyli dobrej kawy oraz elektrycznego młynka. U nas kupowanie prezentów pozbawione jest trochę magii, ponieważ często większość członków rodziny wie co otrzyma. Ba, zdarza się, że sami idziemy do sklepu, kupujemy podarunek jaki chcemy znaleźć pod choinką i oddajemy do zapakowania. Prezenty przeważnie są symboliczne (perfumy, jakiś ciuszek, portfel). Co ciekawe, często o wiele bardziej cieszę się z faktu, że to ja mogę kogoś uszczęśliwić w tym wyjątkowym czasie. Kiedyś nie myślałem, że to możliwe. ;b hehe
Wspaniały stos. Polecam klasykę Kinga czyli "Cmętarz zwieżąt".
OdpowiedzUsuńPiękny stos...aż miło popatrzeć;) Jestem ciekawa Twojej opinii na temat "Cmentaza zwieżąt". Myślę, że jest to jedna z lepszych książek Kinga;)
OdpowiedzUsuńA mnie nikt nie chce książek kupować ; p
OdpowiedzUsuńA jakie fajne rozłożenie koloru futra ma kociak! :D
ale masz ślicznego przybłędę! Uwielbiam koty. Mój też jest przygarnięty, łobuz straszny,ale kochany.
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości. Poleciłabym Ci książki M.Quicka, ale wiesz już, że warto je przeczytać:) Oglądając na blogach świąteczne prezenty żałuję, że w mojej rodzinie nie ma takiego zwyczaju:(
OdpowiedzUsuńOjej jakie stosisko:) Gratuluję. U mnie w tym roku bez książek, nad czym trochę ubolewam, ale co tam, odbiję w przyszłym roku. Czekam z niecierpliwością na recenzję Upadłych dam, bo mam chrapkę na tę książkę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O jeju, masz Cmętarz zwieżąt! Od 1,5 roku mam na niego chrapkę, ale gdy mam wybrać jakąś książkę to właśnie nigdy jej nie wybieram :)
OdpowiedzUsuńŚwietny stos! :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
książki i ten stosik super, ale i tak najbardziej superaśny jest kocurek :) pogłaszcz go za uszkiem od cioci Gosi :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam koty, sama mam dwie sztuki - też znajdki :D
pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
wpadnij czasem do mnie http://babskieczytadla.blogspot.com/
Kot został już pogłaskany. Coś czuję, że ciocia Gosia będzie jego ulubioną :)
Usuń