W XIX wieku sytuacja polityczna Stanów Zjednoczonych była już w miarę ustabilizowana i rozległe połacie tego kraju zaczęły stanowić cel podróży wielu ludzi pochodzących ze Starego Świata. Szczególne zainteresowanie kraj ten budził wśród Brytyjczyków, dla których wciąż pozostawał ,,zbuntowanym bratem", nawet jeśli nie do końca się do tego przyznawali. Najprościej było poznać Amerykę poprzez podróż do niej, to oczywiste. Z tego założenia co tysiące jego rodaków wyszedł i Charles Dickens, który pierwszy raz postawił stopę na tym kontynencie w 1842 roku. Efektem jego podróży są ,,Notatki z podróży po Ameryce" wydane kilka miesięcy po powrocie pisarza do Anglii.
Dzieło Dickensa łączy w sobie elementy pamiętnika i reportażu. Tekst podzielony jest na osiemnaście rozdziałów, każdy dotyczy osiągania przez Charles'a i Kate Dickensów kolejnych celów podróży. Wyjątkiem są dwa ostatnie rozdziały, z których pierwszy w całości poświęcony jest problemowi niewolnictwa, a drugi zawiera wnioski końcowe. Pisarz słusznie przewidywał, że jego ,,Notatki..." wzbudzą w Ameryce niemały skandal i zachowawczo wyjaśnił wszystkie kwestie, które mogły stać się jego zaczątkiem. Oczywiście, Dickens nie płaszczy się przed swoimi amerykańskimi czytelnikami, a jedynie podsumowuje krótko swoją podróż, opisując przy tym wady i zalety narodu amerykańskiego. Moim zdaniem żadne tłumaczenia nie były potrzebne. Pisarz przez cały czas stara się zachować obiektywizm: pisze zarówno o tym, co godne jest pochwały, jak i o tym, nad czym Amerykanie powinni jeszcze popracować. Problemem byłoby, gdyby świadomie ,,przechylał się" na jedną ze stron.
,,Notatki z podróży po Ameryce" są widocznie, choć najprawdopodobniej nieświadomie, podzielone, na dwie części. Pierwsza z nich opisuje to, co Dickensa najbardziej interesowało podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych: zakłady dla obłąkanych, więzienia i szpitale. Nieproporcjonalnie dużo miejsca pisarz poświęcił historii Laury Bridgman, głuchoniemej dziewczynki, która w jednym z ośrodków została nauczona komunikowania się ze światem zewnętrznym za pomocą alfabetu palcowego. Dickens zwraca się do chorych i więźniów z galanterią godną angielskiego dżentelmena, którym niewątpliwie był, dyskutuje z nimi i żywo przejmuje się ich losem. Wiele zakładów stawia swoim rodakom za wzór, czego nie możne powiedzieć o więzieniach. W drugiej części swojego tekstu pisarz-podróżnik skupia się głównie na opisie przyrody odwiedzanego kraju oraz jego mieszkańców. Co zaskakujące, natura Stanów Zjednoczonych nie robi na Dickensie dobrego wrażenia, czasami wręcz go przygnębia. O samych Amerykanach ma raczej dobre zdanie, często wspomina o ich zaradności i życzliwości, ale nie waha się wspomnieć o ich licznych przywarach, z których za najważniejszą uważa plucie tytoniem w miejscach publicznych. Oczywiście nie jest tak, że w pierwszej części pisarz pisze jedynie o sprawach społecznych, a w drugiej tylko o swoich wrażeniach dotyczących zastanej kultury, jednak wspomniany podział jest dość wyraźny, choć uważam, że raczej niezamierzony.
Od ostatniej podróży Dickensa do Ameryki minęły sto siedemdziesiąt dwa lata - warto sprawdzić, jak tak potężny kraj jak Stany Zjednoczone prezentował się blisko dwieście lat temu. Przyznam się, że ja byłam zaskoczona tym, co Dickens pisał o Ameryce, ponieważ jego relacja wskazuje na to, że w ciągu tych lat Amerykanie przeszli niezwykłą przemianę z dość gnuśnego, choć i życzliwego narodu do obrońców świata z raczej luźnym podejściem do życia. ,,Notatki z podróży do Ameryki" to rewelacyjny reprezentant XIX-wiecznej literatury podróżniczej. Szczegółowość opisu oraz poczucie humoru i ironia, z którą Dickens przytacza swoje przeżycia oraz przemyślenia sprawiają, że jest to lektura, na której nikt nie powinien się zawieść. Ja zaliczam ją do swojej listy ,,absolutnie ulubionych książek, o których długo nie zapomnę".
To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca
Charles Dickens, Notatki z podróży do Ameryki, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1978, stron 330. |
,,Notatki z podróży po Ameryce" są widocznie, choć najprawdopodobniej nieświadomie, podzielone, na dwie części. Pierwsza z nich opisuje to, co Dickensa najbardziej interesowało podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych: zakłady dla obłąkanych, więzienia i szpitale. Nieproporcjonalnie dużo miejsca pisarz poświęcił historii Laury Bridgman, głuchoniemej dziewczynki, która w jednym z ośrodków została nauczona komunikowania się ze światem zewnętrznym za pomocą alfabetu palcowego. Dickens zwraca się do chorych i więźniów z galanterią godną angielskiego dżentelmena, którym niewątpliwie był, dyskutuje z nimi i żywo przejmuje się ich losem. Wiele zakładów stawia swoim rodakom za wzór, czego nie możne powiedzieć o więzieniach. W drugiej części swojego tekstu pisarz-podróżnik skupia się głównie na opisie przyrody odwiedzanego kraju oraz jego mieszkańców. Co zaskakujące, natura Stanów Zjednoczonych nie robi na Dickensie dobrego wrażenia, czasami wręcz go przygnębia. O samych Amerykanach ma raczej dobre zdanie, często wspomina o ich zaradności i życzliwości, ale nie waha się wspomnieć o ich licznych przywarach, z których za najważniejszą uważa plucie tytoniem w miejscach publicznych. Oczywiście nie jest tak, że w pierwszej części pisarz pisze jedynie o sprawach społecznych, a w drugiej tylko o swoich wrażeniach dotyczących zastanej kultury, jednak wspomniany podział jest dość wyraźny, choć uważam, że raczej niezamierzony.
Od ostatniej podróży Dickensa do Ameryki minęły sto siedemdziesiąt dwa lata - warto sprawdzić, jak tak potężny kraj jak Stany Zjednoczone prezentował się blisko dwieście lat temu. Przyznam się, że ja byłam zaskoczona tym, co Dickens pisał o Ameryce, ponieważ jego relacja wskazuje na to, że w ciągu tych lat Amerykanie przeszli niezwykłą przemianę z dość gnuśnego, choć i życzliwego narodu do obrońców świata z raczej luźnym podejściem do życia. ,,Notatki z podróży do Ameryki" to rewelacyjny reprezentant XIX-wiecznej literatury podróżniczej. Szczegółowość opisu oraz poczucie humoru i ironia, z którą Dickens przytacza swoje przeżycia oraz przemyślenia sprawiają, że jest to lektura, na której nikt nie powinien się zawieść. Ja zaliczam ją do swojej listy ,,absolutnie ulubionych książek, o których długo nie zapomnę".
To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca
To musi być ciekawa książka. A swoją drogą - niezłe zainteresowania miał ten Dickens, takie mało turystyczne. :D
OdpowiedzUsuńPodróżnicze zainteresowania Dickensa są wybitnie nieturystyczne. Właśnie dlatego postanowiłam przeczytać tę jego książkę, zresztą jak i wiele następnych :)
UsuńMuszę się tym zainteresować bliżej. :P
UsuńZ chęcią przeczytam choćby, żeby się przekonać jak 200 lat temu wyglądała Ameryka :)
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie podróż Dickensa do Ameryki i chętnie przeczytam o jego wrażeniach już historycznych na tym lądzie.
OdpowiedzUsuńAmeryka 172 lata temu, to bardzo ciekawe :) Chętnie przeczytam - choćby po to, by poznać historię nauki głuchoniemej dziewczynki.
OdpowiedzUsuńDickens był zafascynowany Laurą Bridgman i sposobem, w jaki lekarz nauczył ją porozumiewać się ze światem. Jeśli jesteś zainteresowana historią te dziewczynki, to koniecznie musisz przeczytać ,,Notatki z podróży do Ameryki".
UsuńCiekawi mnie przemiana Amerykanów, o której piszesz. To musiała być fascynująca wędrówka w przeszłość.
OdpowiedzUsuńNo to mnie zaskoczyłaś, nie miałam pojęcia o podróżniczych pasjach Dickensa:). Przyznam, że jestem bardzo ciekawa tych wszystkich przemian, które dokonały się na terenach Ameryki na przestrzeni lat. Jestem ciekawa wizerunku Amerykanów w ówczesnych latach.
OdpowiedzUsuńZdradzę Ci, że XIX-wieczni Amerykanie byli bardzo podobni do współczesnych Polaków :)
UsuńCzasem mam ochotę na takie starocie klimatyczne :)
OdpowiedzUsuńSkoro książka wylądowała na Twojej liście ,,absolutnie ulubionych książek, o których długo nie zapomnę", to muszę ją poznać. :)
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy o tej pozycji słyszałam i na pewno kiedyś przeczytam. Jest taka w sam raz pod mój gust :).
OdpowiedzUsuńNie przepadam za literaturą podróżniczą, ale moja siostra ją uwielbia, dlatego jej polecę powyższą pozycję. Myślę, że powinna być usatysfakcjonowana.
OdpowiedzUsuńSkoro zaliczasz ten tytuł do absolutnie ulubionych książek, to jest to dla mnie wystarczająca rekomendacja :)
OdpowiedzUsuńNapisałaś o niej bardzo zachęcająco ;) Czuję w kościach, że by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńDickens o Ameryce, muszę to koniecznie dopisać to mojej listy książek to przeczytania!
OdpowiedzUsuńLubię Dickensa, ale nie znałam go od tej podróżniczej strony. Może się kiedyś skuszę?
OdpowiedzUsuń