niedziela, 21 września 2014

Czy moda i oszczędność idą w parze? [,,English Matters Fashion" i ,,English Matters" wrzesień/październik]

Dwa najnowsze numery czasopisma ,,English Matters" skupiły się na tematach, które rzadko kiedy są ze sobą zestawiane na zasadzie innej niż na zasadzie kontrastu. Standardowe wydanie tego czasopisma kusi nas zdjęciem pani wystylizowanej na syntezę pin up girl i kobiety pracującej i napisem będącym zarazem tytułem jednego z artykułów ,,The Gift of Thrift. How tu Save Money". Temat wydania specjalnego zdradza już jego tytuł i naoliwiona, nieco roznegliżowana pani na okładce. Moda raczej nie kojarzy nam się z oszczędnością. 

Przyznaję się bez bicia, że podeszłam do tego magazynu bez entuzjazmu. Świat wielkiej mody kojarzy mi się z próżnością i zepsuciem, więc nie miałam ochoty o nim czytać, zwłaszcza w języku obcym. Na szczęście artykuły w ,,English Matters Fashion" są wyjątkowo różnorodne i dotyczą zarówno mody samej w sobie jak i związanych z nią zagadnień społecznych.

Na szczególną uwagę zasługuje artykuł na temat ,,sweatshops" - zakładów wyzyskujących siłę roboczą. Nie bez powodu pracujący w nich ludzie nazywani są właśnie siłą roboczą, a nie po prostu pracownikami.

Bardzo ,,na czasie" są artykuły ,,Top Fashion Blogs", ,,Fashion Mistress" i ,,Circle of Fashion", które traktują kolejno o najpopularniejszych blogach związanych z modą, Anji Rubik i tygodniach mody na świecie.

To, co przychodzi nam do głowy, gdy słyszymy słowo ,,moda" opisane jest w artykułach ,,Milan - the Navel of Fashion", ,,Louis Vuitton - Travel to Luxury", ,,British Fashion: Iconic Figures" i, interesujący dla wielbicielek klasyki literatury popularnej, ,,Victorian Fashion Victims" (wiecie, że dwie przyrodnie siostry Oskara Wilde'a spłonęły żywcem ponieważ krynolinowa suknia jednej zajęła się płomieniami, a druga próbowała ją ratować?).

Pozytywnie zaskoczyłam się tym wydaniem. Myślałam, że wydawca skupił się na tej stronie mody, która niekoniecznie mnie interesuje, a tu niespodzianka! Pomyślano o wszystkim, co ma związek z tą sferą działalności ludzkiej, co wyszło temu magazynowi na dobre. Ten numer ,,English Matters" mogę polecić każdemu.

Nieco mnie usatysfakcjonowała mnie lektura standardowej wersji tego czasopisma. Nie jestem jednak pewna, czy to dlatego, że jest on mniej dopracowany, niż poprzednie numery, czy że zaczęłam poznawać przesłane numery od ,,English Matters Fashion", który naprawdę trzyma poziom. Po krótkim zastanowieniu się stwierdzam, że bardziej prawdopodobna jest ta druga opcja.

Najbardziej eksponowanym artykułem tego numeru jest ,,The Gift of Thrift". Okładka ze świnką-skarbonką jest nader wymowna (chociaż na początku myślałam, że jest to... czekoladowa babeczka!). Autorka przywołanego artykułu wskazuje kilka sposobów na oszczędzanie. Niestety, w większości są to bardzo znane i powszechnie stosowane metody.

Gwiazdą numeru jest Bruno Mars, trzydziestolatek o twarzy i energii chłopca. Na początku mamy okazję zapoznać się z jego drogą do sławy, a potem zanalizować tekst jednego z jego hitów - ,,Grenade".

Kolejny tekst zachęca do sięgnięcia po ,,English Matters Fashion". ,,More than Shoes" traktuje bowiem o butach na obcasach, które są nieodłącznym atrybutem każdej współczesnej elegantki.

Dwa następne artykuły pośrednio dotyczą Jane Austen. ,,The Secret of Immortality" to wywiad z Hazel Jones, badaczką twórczości pisarki, natomiast ,,Bath" to literacka podróż do miasta, które często możemy spotkać na kartach powieści Austen.

Na uwagę zasługuje również spisany w formie dialogu tekst dotyczący poszukiwania mieszkania. Część uwag zorientowanego w sprawie Clive'a jest dość zaskakująca, ale też praktyczna. Nieco irytowały mnie kwestie potencjalnego wynajemcy, który posługiwał się potocznym i co tu dużo mówić, zwyczajnie brzydkim językiem.

Zauważyłam, że wiele z Was przeczytało już te numery. Jak wrażenia po lekturze? Chętnie dowiem się również, co na temat tych magazynów uważają osoby, które nie miały z nimi jeszcze do czynienia. Czekam na Wasze opinie.

To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca

10 komentarzy:

  1. Bardzo polubiłam te magazyny i naprawdę się do nich przywiązałam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fashion zaczęłam dziś czytać, ale jestem dopiero na początku. Zapowiada się interesująco. Najnowszego standardowego numeru jeszcze nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie miałam z nimi do czynienia i najwidoczniej nie zależy mi na tym tak bardzo, bo jeszcze ich nie zakupiłam. Rzadko czytam magazyny, jakoś szkoda mi na nie czasu. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "wiecie, że dwie przyrodnie siostry Oskara Wilde'a spłonęły żywcem ponieważ krynolinowa suknia jednej zajęła się płomieniami, a druga próbowała ją ratować?" - Serio? ;) Nie wiedziałam o tym! Dzięki, teraz mam nową ciekawostkę do opowiadania znajomym. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam stronę ,,Ciekawostki historyczne", dzięki nim można poznać mnóstwo podobnych informacji i brylować wśród znajomych ;)

      Usuń
  5. Ja właśnie czytam i póki co nie jestem rozczarowana.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja znajoma chwali sobie ten magazyn, więc może kiedyś z czystej ciekawości go przejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo i głośno o tych pisemkach, ale mnie one nie przekonują. Nie wiem czemu, nie wiem do kiedy, ale ja chwilowo jestem na nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też byłam pozytywnie zaskoczona wydaniem "Fashion". Modą interesuję się tyle o ile, a przeczytałam z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń

Hej, jeśli przeczytałeś tę recenzję i chociaż odrobinę Ci się spodobała, daj mi o tym znać. Gdy tylko widzę chociaż jeden nowy komentarz naprawdę wierzę, że warto pisać dalej, a uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy. Znasz to uczucie, prawda?