niedziela, 2 listopada 2014

Podsumowanie października

Niecałe dwa dni temu nastał jeden z najbardziej przez mnie nielubianych miesięcy w roku - listopad. W tym roku z wyjątkowo dobrym nastawieniem podchodzę do tego ponurego miesiąca, ponieważ mijający właśnie październik pod każdym względem skończył się dla mnie dobrze i dlatego że już za trzydzieści dni będę mogła zmienić kartkę w kalendarzu na grudniową. Nie ukrywam, moją ulubioną. Jeszcze tylko trzydzieści dni...

Na rozgrzewkę trochę statystyki. W październiku przeczytałam siedem książek:
1. Jo Baker ,,Dworek Longbourn",
2. Egon Erwin Kisch ,,Jarmark sensacji",
3. Krzysztof Koehler ,,Wnuczka Raquela",
4. Ashi Dorji Wangmo Wangchuck ,,Skarby Królestwa Grzmiącego Smoka",
5. Ryszard Kapuściński ,,Cesarz",
6. Roland Barthes ,,Światło obrazu"
7. Sophie Shrestha i Romio Shrestha ,,W poszukiwaniu grzmiącego smoka".

Idealny listopad 
Jak zwykle, najwięcej czasu na czytanie znalazłam w ostatnich dniach miesiąca (czyli podstawowej jednostki rozliczeniowej w moim systemie statystycznym) i nie zdążyłam doczytać wszystkiego w odpowiednim czasie, więc w powyższej liście nie uwzględniam ,,pozaczynanych" książek. Bezapelacyjnie największe wrażenie zrobiły na mnie dwie pozycje: ,,Cesarz" Kapuścińskiego i ,,Jarmark sensacji" Kischa. Do obu tych książek dotarłam za sprawą jednej z moich prowadzących na studiach, za co bardzo jej dziękuję. ,,Cesarza" przeczytałam i zrecenzowałam (zapraszam do lektury) już ponad rok temu i teraz tylko odświeżyłam sobie tę lekturę, z tym że spojrzałam na nią od zupełnie innej strony. Jak się dowiedziałam, Kapuściński miał wyjątkowo bujną wyobraźnię i lubił jej wytwory przelewać na papier. To jest sprawa na osoby wpis/artykuł, ale nie zmienia to faktu, że Kapuściński geniuszem był i basta.

Pod względem blogowo-czytelniczym listopad zapowiada się dla mnie bardzo pracowicie. Po pierwsze, koniecznie muszę w końcu napisać i opublikować recenzje książek przeczytanych nawet przez kilkoma miesiącami. Znajdują się wśród nich pozycje między innymi Nesbo i Kapuścińskiego oraz kilka książek, których recenzje opublikuję w cyklu ,,Klasyka mniej znana". Są to interesujące lektury, z którymi warto się zmierzyć, nawet jeśli zazwyczaj nie sięgamy po aż tak wiekowe teksty. Po drugie, chciałabym w końcu przeczytać przynajmniej kilka książek, które zalegają na mojej półce od kilku miesięcy i nie doczekały się jeszcze lektury. Po trzecie, trzydziestego pierwszego listopada planuję zakończyć, a przynajmniej zawiesić, wyzwanie Odkrywamy białe plamy. Z tego powodu proszę Was o zgłoszenie do tego czasu wszystkich zaległych recenzji. Dla najbardziej pracowitych przewiduję upominki książkowe, więc sumienność w tym względzie jest w Waszym interesie :)

To wszystko na dzisiaj, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca

17 komentarzy:

  1. Ja też nie przepadam za listopadem. Cesarza czytałam - świetna książka, choć ulubioną Kapuścińskiego pozostają "Podróże z Herodotem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam jeszcze tej książki Kapuścińskiego, ale oczywiście mam ją w planach.

      Usuń
  2. Kurcze, a mnie "Cesarz" aż tak bardzo nie zachwycił. Dużo bardziej podobały mi się: "Heban" i "Podróże z Herodotem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Heban" czytałam jako dziecko i nie pamiętam tej książki na tyle, by teraz ją ocenić. Wiem na pewno, że byłam nią zachwycona, szczególnie spodobał mi się wątek z atakiem słonia na Kapuścińskiego i jego towarzyszy.

      Usuń
  3. Dobry wynik i życzę czasu na nadrabianie recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ten obrazek ;) "Cesarz"nie podobał mi się w ogóle :/ Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne wyniki, gratuluję. Życzę Ci, aby spełniły się Twoje plany.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Cesarz" to jak na razie jedyna książka Kapuścińskiego, jaką miała okazję czytać :) W planach mam oczywiście pozostałe jego książki oraz kontrowersyjną biografię "Kapuściński non-fiction" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również mam zamiar przebrnąć przez wszystkie książki Kapuścińskiego i przez publikację Domosławskiego, ale z tego, co wiem, niczego szczególnego nie warto się po niej spodziewać.

      Usuń
  7. Świetny wynik. Gratuluję i oby tak dalej. Ja również nie mogę narzekać, bo październik był dla mnie bardzo pracowitym miesiącem, dlatego w listopadzie marzę o krótkim urlopie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od zakończenia wakacji marzę o urlopie, ale w najbliższym czasie nie będzie mi on dany. Pozostaje mi czekać na Święta :)

      Usuń
  8. Ach Kapuścińskiego już tak dawno planowała poznać, że nawet szkoda mówić. I dalej jakoś mi nie po drodze, nawet nie wiem czemu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale jak to zawiesić ;/. To jedyne książkowe wyzwanie, które mi jako tako idzie... (wiem, marnie to brzmi)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też uwielbiam grudzień i już się go nie mogę doczekać. Życzę Ci, by udało się zrealizować wszystkie plany. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja w sumie też nie przepadam za listopadem. Z Kapuścińskim jeszcze nie miałam do czynienia.
    Gratuluję wyników :D

    OdpowiedzUsuń

Hej, jeśli przeczytałeś tę recenzję i chociaż odrobinę Ci się spodobała, daj mi o tym znać. Gdy tylko widzę chociaż jeden nowy komentarz naprawdę wierzę, że warto pisać dalej, a uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy. Znasz to uczucie, prawda?