Niecałe dwa dni temu nastał jeden z najbardziej przez mnie nielubianych miesięcy w roku - listopad. W tym roku z wyjątkowo dobrym nastawieniem podchodzę do tego ponurego miesiąca, ponieważ mijający właśnie październik pod każdym względem skończył się dla mnie dobrze i dlatego że już za trzydzieści dni będę mogła zmienić kartkę w kalendarzu na grudniową. Nie ukrywam, moją ulubioną. Jeszcze tylko trzydzieści dni...
Na rozgrzewkę trochę statystyki. W październiku przeczytałam siedem książek:
1. Jo Baker ,,Dworek Longbourn",
2. Egon Erwin Kisch ,,Jarmark sensacji",
3. Krzysztof Koehler ,,Wnuczka Raquela",
4. Ashi Dorji Wangmo Wangchuck ,,Skarby Królestwa Grzmiącego Smoka",
5. Ryszard Kapuściński ,,Cesarz",
6. Roland Barthes ,,Światło obrazu"
7. Sophie Shrestha i Romio Shrestha ,,W poszukiwaniu grzmiącego smoka".
Idealny listopad |
Pod względem blogowo-czytelniczym listopad zapowiada się dla mnie bardzo pracowicie. Po pierwsze, koniecznie muszę w końcu napisać i opublikować recenzje książek przeczytanych nawet przez kilkoma miesiącami. Znajdują się wśród nich pozycje między innymi Nesbo i Kapuścińskiego oraz kilka książek, których recenzje opublikuję w cyklu ,,Klasyka mniej znana". Są to interesujące lektury, z którymi warto się zmierzyć, nawet jeśli zazwyczaj nie sięgamy po aż tak wiekowe teksty. Po drugie, chciałabym w końcu przeczytać przynajmniej kilka książek, które zalegają na mojej półce od kilku miesięcy i nie doczekały się jeszcze lektury. Po trzecie, trzydziestego pierwszego listopada planuję zakończyć, a przynajmniej zawiesić, wyzwanie Odkrywamy białe plamy. Z tego powodu proszę Was o zgłoszenie do tego czasu wszystkich zaległych recenzji. Dla najbardziej pracowitych przewiduję upominki książkowe, więc sumienność w tym względzie jest w Waszym interesie :)
To wszystko na dzisiaj, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca
To wszystko na dzisiaj, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca
Gratuluję wyników
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za listopadem. Cesarza czytałam - świetna książka, choć ulubioną Kapuścińskiego pozostają "Podróże z Herodotem".
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze tej książki Kapuścińskiego, ale oczywiście mam ją w planach.
UsuńKurcze, a mnie "Cesarz" aż tak bardzo nie zachwycił. Dużo bardziej podobały mi się: "Heban" i "Podróże z Herodotem".
OdpowiedzUsuń,,Heban" czytałam jako dziecko i nie pamiętam tej książki na tyle, by teraz ją ocenić. Wiem na pewno, że byłam nią zachwycona, szczególnie spodobał mi się wątek z atakiem słonia na Kapuścińskiego i jego towarzyszy.
UsuńDobry wynik i życzę czasu na nadrabianie recenzji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten obrazek ;) "Cesarz"nie podobał mi się w ogóle :/ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO, a to czemu?
UsuńŚwietne wyniki, gratuluję. Życzę Ci, aby spełniły się Twoje plany.
OdpowiedzUsuń"Cesarz" to jak na razie jedyna książka Kapuścińskiego, jaką miała okazję czytać :) W planach mam oczywiście pozostałe jego książki oraz kontrowersyjną biografię "Kapuściński non-fiction" :)
OdpowiedzUsuńJa również mam zamiar przebrnąć przez wszystkie książki Kapuścińskiego i przez publikację Domosławskiego, ale z tego, co wiem, niczego szczególnego nie warto się po niej spodziewać.
UsuńŚwietny wynik. Gratuluję i oby tak dalej. Ja również nie mogę narzekać, bo październik był dla mnie bardzo pracowitym miesiącem, dlatego w listopadzie marzę o krótkim urlopie :)
OdpowiedzUsuńJa od zakończenia wakacji marzę o urlopie, ale w najbliższym czasie nie będzie mi on dany. Pozostaje mi czekać na Święta :)
UsuńAch Kapuścińskiego już tak dawno planowała poznać, że nawet szkoda mówić. I dalej jakoś mi nie po drodze, nawet nie wiem czemu.
OdpowiedzUsuńAle jak to zawiesić ;/. To jedyne książkowe wyzwanie, które mi jako tako idzie... (wiem, marnie to brzmi)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam grudzień i już się go nie mogę doczekać. Życzę Ci, by udało się zrealizować wszystkie plany. :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też nie przepadam za listopadem. Z Kapuścińskim jeszcze nie miałam do czynienia.
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników :D