wtorek, 4 listopada 2014

Norweskie spotkanie na szczycie [Jo Nesbø ,,Czerwone gardło"]

Przez wiele lat, właściwie od początku mojego zainteresowania literaturą, konsekwentnie odrzucałam kryminały. Teraz wydaje mi się to zabawne, ponieważ zawsze pasjonowałam się zakazanym owocem: lekturę czasopism zaczynałam od rubryk opisujących panujące bezprawie, oglądałam seriale i reportaże detektywistyczne. Tylko powieściowe kryminały znajdowały się u mnie na cenzurowanym. Moje upodobania literackie zmieniły się dzięki sile perswazji zamiłowanej w kryminałach AnnRK oraz Jo Nesbø i jego ,,Czerwonemu gardłu"

Jo Nesbø,
,,Czerwone gardło",
Wydawnictwo Dolnośląskie,
stron 424.
Harry Hole to człowiek o wielu twarzach: introwertyk, alkoholik, wierny przyjaciel i genialny śledczy, któremu podczas rutynowych działań policyjnych, udaje się wpaść na trop przemyconego do Norwegii karabinu snajperskiego Märklin. Najprawdopodobniej w sprawę zamieszane są kręgi neofaszystów. W tym samym czasie, w pobliżu miejsca, w którym spotyka się ta grupa, policja znajduje starego hitlerowca z poderżniętym gardłem. Hole szybko zauważa, że to nie przypadek i rozwiązania obu tych spraw szuka w przeszłości, w ostatnich latach trwania II wojny  światowej. 

W 2004 roku, w plebiscycie czytelników, ,,Czerwone gardło" zdobyło tytuł norweskiego kryminału wszech czasów. Skandynawskie kryminały już od lat cieszą się dobrą opinią czytelników i krytyków, więc miano najlepszego z najlepszych zobowiązuje do prezentowania pewnego poziomu. Poziom Nesbø to zawiła intryga, wyrazisty główny bohater, mnóstwo dobrze scharakteryzowanych bohaterów drugoplanowych, dwie płaszczyzny czasowe i rozbudowane tło obyczajowe. Jednak nagromadzenie tylu elementów nie sprawia, że książka jest dobra, należy je jeszcze odpowiednio połączyć w taki sposób, by czytelnik nie tylko nie zmęczył się tym, co dostał, ale by chciał jeszcze więcej. Nesbø ta sztuka udała się bez zarzutu.

Ogromnym atutem wszystkich książek Nesbø jest ich główny bohater, Harry Hole. To dzięki jego determinacji norweska policja zainteresowała się sprawą Märklina. Próba wyjaśnienia tej sprawy, prezentacja bohaterów oraz zawiązanie akcji zajmują pierwsze sto, sto pięćdziesiąt stron tej książki. Wszystko odbywa się błyskawicznie, ale dopiero po przebrnięciu przez ten wstęp, akcja pędzi jak oszalała, jednocześnie sprawiając wrażenie powolnej. To bardzo interesujący zabieg, który Nesbø osiągnął przeplatając wątek kryminalny z obyczajową częścią fabuły ,,Czerwonego gardła". Uczuciowe perypetie Hole stanowią przyjemną odskocznię od pościgu za mordercą oraz wydarzeń wojennych, choć nawet podczas spotkań z piękną Rakel, Harry nie może pozwolić swoim szarym komórkom na odpoczynek. Podobnie jak czytelnik.

W tej książce znajduje się jednak mnóstwo rozdziałów, w których nie uświadczymy charyzmatycznego głównego bohatera. Akcja tych rozdziałów rozgrywa się w różnych miejscach Europy w latach 1942-1967. Szczególnie ważne dla rozwoju fabuły są wydarzenia rozgrywające się w latach wojennych. Za ich pomocą Nesbø nie tylko wprowadził dodatkowy, bardzo ważny, wątek do swojej powieści, ale też rozprawił się z narodowym mitem zwycięskiej w wojnie Norwegii. Historyczny smaczek w tej postaci bardzo przysłużył się tej książce.

,,Czerwone gardło" to bardzo dobry kryminał, który nie męczy nagłymi zwrotami akcji (jest ich niewiele i są one bardzo dobrze wplecione w akcję), nie obrzydza krwawymi scenami i nie irytuje wszechwiedzącym detektywem. Jest to jedna z najlepiej skomponowanych książek, jakie miałam przyjemność czytać i głównie z tego powodu mogę polecić ją wszystkim miłośnikom literatury, nawet tym, którzy tak jak ja do niedawna, nie gustowali w kryminałach. Może i im uda się za sprawą tej książki przejść na dobrą stronę mocy?

To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca

25 komentarzy:

  1. Masz teraz masę dobrych książek do nadrobienia :D Ale fajnie, że przekonałaś się do kryminałów :) Tej książki Nesbo jeszcze nie czytałam, ale bardzo lubię tego autora, więc po "Czerwone gardło" mam zamiar kiedyś sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sama zauważyłaś, mam teraz tyle książek do nadrobienia, że nie wiem, kiedy uda mi się sięgnąć po kolejne pozycje autorstwa Nesbo. Wiem tylko, że kiedyś to uczynię. Jego kryminały zostały tak ładnie wydane przez Wydawnictwo Dolnośląskie, że żal byłoby nie mieć ich na półce :)

      Usuń
  2. Przekonałaś mnie właśnie jak nikt do Nesbo!:) Tytuł obowiązkowo zapisuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie że przeczytam :)
    Zamierzam się wziąć za wszystkie kryminały Nesbo!

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę :D Autora nie znam, chyba, że ze "słyszenia", ale chyba mam ochotę to zmienić. Zaintrygował mnie główny bohater i ogólny zarys fabularny :) Może i ja się "przekwalifikuję"? Tytuł dodaję do "chce przeczytać" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że to tom 3... Można czytać bez znajmości 1 i 2 tomu? :>

      Usuń
    2. Tak, nie powinno być z tym żadnych problemów. Kolejne książki, wydane po ,,Czerwonym gardle", również można czytać bez jego znajomości, choć wiele ich wątków może przez to stracić na wartości.

      Usuń
  5. Ciekawa recenzja. Ale klimaty nie moje

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam jeszcze przyjemności poznania twórczości Nesbo, ale coraz bardziej przekonuję się do tego, że warto to zrobić jak najprędzej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnue właśnie intryguje postać głównego bohata, dlatego na pewno w końcu zajrzę do książek Nesbo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się bardzo widząc kolejną osobę przekonaną do skandynawskich kryminałów. Ja takowe wręcz uwielbiam! Czytałam już kilka powieści Jo Nesbo i są dość dobre, aczkolwiek czytałam już lepsze. W przyszłości polecam Ci przeczytanie jakieś książki Henning'a Mankell :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za rekomendację. Na mojej półce już od kilku miesięcy wegetuje ,,Comedia infantil", najwyższy czas w końcu ją przeczytać :)

      Usuń
  9. Przeczytałabym kolejną książkę Nesbo. Polubiłam go :D

    OdpowiedzUsuń
  10. jeszcze nie czytałam żadnej książki Jo Nesbo, ale będąc u dziadka słuchałam fragmentów :)
    serdecznie pozdrawiam, zwariowana książkoholiczka

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam wielokrotnie o tym autorze, ale sama nie miałam przyjemności obcować z jego twórczości, lecz zamierzam to zmienić. Tylko nie wiem jeszcze kiedy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda na to, że nie jest to typowy kryminał spod pióra Jo Nesbo, z Harrym Hole w roli głównej. Właśnie przez to i przez zapowiadające się interesująco wątki z okresu wojny chętnie sięgnęłabym dla odmiany po książkę tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też niedawno czytałam;) Książka rzeczywiście jest bardzo dobra, jestem pod wrażeniem zarówno fabuły, jak i umiejętności autora - połączyć tyle wątków i sprawić, że będą one ciekawe dla czytelnika - to nie jest łatwe zadanie. A Harry Hole to intrygująca postać. Chociaż pełno ostatnio tego rodzaju zmęczonych życiem policjantów w skandynawskich kryminałach;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w ten sposób pisarze chcą wyrazić panujące nastroje społeczne? :)

      Usuń
  14. Wraz z bratem skolekcjonowaliśmy niezłą kolekcję tego autora :) Recenzowaną przez Ciebie dzisiaj książkę również chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobra strona mocy mówisz :)) Cykl o Harrym Hole planuje przeczytać, ale bardzo mi zależy żeby to zrobić jednak w odpowiednim porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nesbo od dawna mam w planach, ale jakoś nie mogę trafić na książki w bibliotece;/

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam książki Jo Nesbø. Czekam na coś nowego, bo poprzednie tytuły już za mną. :)
    Cieszę się, że i Tobie odpowiada jego styl.

    OdpowiedzUsuń
  18. Hurrrrra! Witam po ciemnej strony mocy! :D

    (Tylko nie wiem, czy przyznać się, że tej książki nie czytałam, czy się nie przyznawać. :P).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznawać! Przynajmniej podniesiesz tym na duchu kryminalną amatorkę :)

      Usuń
  19. " nie męczy nagłymi zwrotami akcji " ? A ja myślałam, że nagłe zwroty, to dobry aspekt? ;) Tak cz owak... ekhm... także ją już mam od dłuższego czasu. I jeszcze nie przeczytałam. Zawstydzona...

    OdpowiedzUsuń

Hej, jeśli przeczytałeś tę recenzję i chociaż odrobinę Ci się spodobała, daj mi o tym znać. Gdy tylko widzę chociaż jeden nowy komentarz naprawdę wierzę, że warto pisać dalej, a uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy. Znasz to uczucie, prawda?