wtorek, 29 grudnia 2015

A.D. 2016 - zapowiedzi

Zaczęłam pisać tego posta z myślą o ponarzekaniu na swoją kondycję blogową i czytelniczą. Nie ma sensu ukrywać, że przez ostatni rok bardzo zaniedbałam zarówno Strofki, jak i ich profil na facebooku. Na szczęście nadchodzi nowy rok, a z nim kolejny już początek. Mam nadzieję, że czegoś dobrego. Tym wpisem chciałabym się zmotywować do systematycznej pracy i zaprezentować Wam moje plany na 2016 rok. Przedstawię je w formie stosika zawierającego książki, których recenzje prędzej czy później pojawią się na blogu. Oczywiście są to plany nakreślone dość grubą krechą, ale myślę, że mogą one dać przybliżone wyobrażenie o tym, czego możecie spodziewać się po Strofkach w nadchodzącym roku.


Jeremi Przybora Dzieła (niemal) wszystkie
Oto książka, która będzie mi towarzyszyła przez wiele zimowych wieczorów. Przybory lubię słuchać, lubię go czytać i oglądać. Teraz skupię się na jednej z tych czynności, ale na pewno nie przestanę słuchać archiwalnych audycji Polskiego Radia poświęconym temu twórcy, o których wspominałam w poście Zimny drań spod znaku szronu na głowie.

Jeffrey Eugenides Middlesex
Przywiązałam się do Eugenidesa dzięki Intrydze małżeńskiej, którą polecam wszystkim tym, którzy kochają typowe fabuły zrealizowane w niezwykły sposób, liczne nawiązania do literatury światowej, znanych literaturoznawców i literackich trendów, aktualnych i nie. Wciąż interpretuję w głowie tę książkę i wiem, że wielokrotnie będę do niej wracała.

Jürgen Thorwald Stulecie detektywów i Stulecie chirurgów
Te książki kupiłam dzięki Wam i Waszym recenzjom oraz dzięki Wisławie Szymborskiej, która poświęciła Stuleciu detektywów jeden z felietonów z cyklu Lektury nadobowiązkowe. Na razie odłożę je na później, ponieważ bliżej mi do dwóch reportaży, które prezentuję Wam poniżej.

Swietłana Aleksijewicz Wojna nie ma w sobie nic z kobiety
Poszłam do księgarni chcąc kupić Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka (kocham ten tytuł!), ale gdy przekartkowałam Wojnę..., wiedziałam, że muszę kupić i przeczytać właśnie tę książkę. Z pewnością będzie to jeden z najbardziej wstrząsających reportaży w moim życiu.

Charlie Leduff Detroit. Sekcja zwłok Ameryki
Książka na swój sposób legendarna. Przeczytałam mnóstwo jej pozytywnych recenzji, ale i niemało mniej entuzjastycznych. Ja dałam się skusić nie tylko pracy Leduffa, ale i pięknemu wydaniu Wydawnictwa Czarne.

Orhan Pamuk Inne kolory. Eseje i opowiadania
Pamiętam, gdy pierwszy raz znalazłam w księgarni Muzeum niewinności Pamuka. Nie wiem czemu tak bardzo zainteresowałam się tą książką, ale od lat jest ona na szczycie listy Koniecznie przeczytaj!. Niestety, jak to ja, jeszcze nie kupiłam i nie przeczytałam tej książki, ale zwróciłam uwagę na Inne kolory. Mam nadzieję, że moje zainteresowanie prozą Pamuka nie okaże się pospolitym pompowaniem balonika z rozczarowującym bum!, a ponadzmysłowym trafnym przeczuciem.

Isaac Bashevis Singer Miłość i wygnanie
Singer będzie pisarzem mojego życia. Czuję z nim niezwykłą więź, między innymi przez to, że łączy nas miejscowość, w której spędziliśmy dzieciństwo. Miłość i wygnanie została napisana dziesięć lat przed moimi narodzinami i przeczytam ją dwadzieścia dwa lata po moich narodzinach. Chyba właśnie pompuję balonik.

A teraz kilka anglojęzycznych perełek.

Charlotte Brontë Jane Eyre
Kupiłam tę książkę podczas targów książki w Edynburgu. Mam lekką obsesję na punkcie tej powieści i do końca przyszłego roku chciałabym przeczytać ją w oryginale.

Virginia Woolf Mrs Dalloway, To the lighthouse, Orlando, A room of one's own
Kolekcjonerskie wydanie najważniejszych powieści Virginni Woolf i odrobina prywaty - kupiłam je za zawrotną cenę pięciu funtów. Wszystkie je, podobnie jak Jane Eyre,  chcę przeczytać w oryginale. Co więcej, przynajmniej jedną z nich chciałabym na własny użytek przetłumaczyć.

Oto czego możecie się spodziewać po Strofkach i po mnie w nadchodzącym roku. Muszę nadmienić, że pewnikiem, który na pewno pojawi się na blogu, poza wymienionymi książkami, są klasyki polskiego, i nie tylko polskiego, pozytywizmu. Mam nadzieję, że uda mi się wynieść z lamusa wiele powieści, które nie zasługują na zapomnienie (najlepszy przykład - Placówka Bolesława Prusa) oraz że mój cykl przypadnie Wam do gustu. Samowolnie ustaliłam nad nim literacki patronat, który będzie sprawować Trylogia Henryka Sienkiewicza, którą właśnie odkrywam na nowo.

Moje wydanie Trylogii. Niestety brakuje drugiej części Ogniem i mieczem. Na potrzeby zdjęcia i lektury wypożyczyłam brakującą część z biblioteki.

31 grudnia opublikuję podsumowanie 2015 roku. To dość dziwna kolejność, bo według wszelkich reguł najpierw powinno się publikować podsumowania, a dopiero potem jakkolwiek rozumiane plany, ale co tam. 

Czytaliście jakąkolwiek z wymienianych w tym poście książek? Polecacie którąś z nich? A może chcielibyście polecić mi inne publikacje? Będę wdzięczna za wszelkie rekomendacje.

To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca

16 komentarzy:

  1. Chetnie przeczytalabym ksiazki Jeremiego przybory. Czekam na Twoje wrazenia:) Milej lektury, plany ambitne, trzymam kciuki:)Do Siego Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mogę Ci zdradzić, że „Dzieła (niemal) wszystkie” są tak dobre, jak się na to zapowiadało :)

      Usuń
  2. Też szukam motywacji jeśli chodzi o bardziej regularną obecność w internecie, przybij piątkę ;)) PS. Zazdroszczę Thorwalda i myślę, że dobrze zrobiłaś wybierając najpierw reportaż "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przybijam piątkę! Myślę, że nie masz problemu z regularną aktywnością w internecie, a tym bardziej z jakością swoich wpisów. Tak trzymaj! :)

      Usuń
  3. Cóż za dobroci :D
    Nie znam większosći także w ciemno mogę życzyć jedynie - miłej lektury!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie można sobie mieć za złe brak aktywności na blogu. U mnie też recenzje nie pojawiają się tak często jakbym tego chciała, ale doceniam każdą przeczytaną książkę w tych zabieganych czasach :)
    Szczęśliwego Nowego Roku! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że zamierzasz się poprawić :) Brakuje mi Twoich recenzji...

    OdpowiedzUsuń
  6. Stulecie detektywów - świetne! Aleksijewicz też mam w planach :) Życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Woow sporo fajnych rzeczy :)
    A do Sienkiewicza aż tak mocno się nie mogę przekonać :) Ale może kiedyś :)

    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo interesujące plany! Najbardziej ciekawi mnie pozycja "Stulecie detektywów i Stulecie chirurgów", ale panią Aleksijewicz też mam w planach. Myślę jeszcze nad wyborem książki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Intuicja podpowiada mi, że będziesz zadowolona bez względu na to, którą książkę Aleksijewicz wybierzesz:).

      Usuń
  9. Przybora dotarł i do mnie. W przyszłym roku chciałabym się też zmierzyć z Thorwaldem, zobaczymy, co z tego wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam, że kiedyś zaczęłam czytać "Ogniem i mieczem", ale wtedy byłam na taką lekturę zdecydowanie za mała. Chciałabym w przyszłym roku otworzyć się na reportaże, więc szczególnie czekam na wrażenia z "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety". ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reportaż to jeden z moich ulubionych gatunków literackich, więc mam nadzieję, że przekonasz się do niego w nadchodzącym roku. Chętnie podsunę Ci kilka ciekawych tytułów.

      Usuń
  11. Wiesz, z tą aktywnością chyba u każdego bywa różnie - po prostu nie zawsze czas i obowiązki pozwalają na "rozpustę" czytelniczą. Panią Swietłanę i pana Jurgena też chciałabym bliżej "poznać", ale zobaczymy, czy uda mi się to w tym roku.

    OdpowiedzUsuń

Hej, jeśli przeczytałeś tę recenzję i chociaż odrobinę Ci się spodobała, daj mi o tym znać. Gdy tylko widzę chociaż jeden nowy komentarz naprawdę wierzę, że warto pisać dalej, a uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy. Znasz to uczucie, prawda?