W 1942 roku obchodząca właśnie trzynaste urodziny Anne Frank dostała w prezencie zeszyt. Dziewczynka postanowiła prowadzić w nim dziennik, którego charakter znakomicie oddaje pierwszy zawarty w nim wpis.
„Sądzę, że będę Ci mogła wszystko powierzyć, tak jak jeszcze nigdy nikomu, i mam nadzieję, że będziesz dla mnie wielkim oparciem.”[s.13]
Anne Frank, „Dziennik”, Wydawnictwo Znak, stron 318. |
Przez cały dziennik Anne przewijają się dwie zasadnicze dla młodej pamiętnikarki kwestie. Pierwszą z nich jest poczucie osamotnienia - Anne wychowywała się w pełnej rodzinie i miała wielu przyjaciół, ale, jak stwierdza w przytoczonym wyżej cytacie, nie miała nikogo, komu mogłaby się zwierzyć ze swoich sekretów i przemyśleń. Drugą kwestią, silnie związaną z pierwszą, jest towarzyszące dziewczynce poczucie wyobcowania i odmienności od innych, zwłaszcza od matki i siostry. Sposób w jaki Anne wyrażała swoje uczucia zmieniał/dojrzewał się pod wpływem czasu, zresztą jak ona sama. W czasie pisania swojego dziennika, Anne z dziecka zmienia się w nastolatkę/kobietkę: przechodzi okres buntu, nie znajduje kontaktu z rodziną, zakochuje się, dostaje pierwszej miesiączki, odkrywa swoje pierwsze fascynacje seksualne i poznaje swoje ciało, planuje przyszłość, odkrywa swoje pasje. Treść tego dziennika stanowią głównie przeżycia i przemyślenia nastolatki, której przyszło dorastać w czasie II wojny światowej, w ograniczonej przestrzeni, z grupą bliskich, a jednak obcych jej ludzi. To ważne spostrzeżenie, ponieważ „Dziennik” jest powszechnie określany jako jedna z najlepszych książek poświęconych Holocaustowi, podczas gdy wojna jest w nim jedynie jednym z wielu motywów.
Anne w trakcie pisania swojego dziennika była nastolatką, dość dojrzałą jak na swój wiek, ale jednak nastolatką. Trudno pozbyć się wrażenia, że ze względu na jej wiek, tragiczne okoliczności oraz wielokrotnie wyrażane pragnienie zostania pisarką - czyli po prostu kontekst sytuacyjny - jej wspomnienia zyskały rangę o wiele wyższą, niż na to zasługują. Anne pisała tak, jak pisze większość dziewczyn w jej wieku - zwyczajnie. Peany na cześć jej rzekomego talentu uważam za mocno przesadzone - równie często co arcydługich zdań, Anne używała króciutkich wykrzyknień, nie stroniła od wyliczeń i typowych porównań, stosowała podstawową frazeologię. Wszystkie te uchybienia można zrzucić na kark jej młodego wieku, ale śmiem zaryzykować twierdzenie, że upływ czasu by ich nie wyeliminował.
„Dziennik” to książka stworzona przez okoliczności, które mają wielki wpływ na jej odbiór. Tragiczna historia Anne sprawiła, że prowadzony przez nią dziennik dochrapał się miana arcydzieła literatury wojennej, na które, ze względu na wyznaczniki czysto literackie, nie zasługuje. Treść dziennika Anne odbieram jako tragiczną nie ze względu na to, co zawiera, ale ze względu na to, że zanim przeczytałam tę książkę, wiedziałam, jak potoczyły się losy mieszkańców Oficyny. „Dziennik” jest jednak kulturowym symbolem swoich czasów i warto go przeczytać właśnie z tego powodu, niekomicznie dla jego literackich wartości.
To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca
Za egzemplarz recenzencki tej książki dziękuję Wydawnictwu Znak.
Obowiązkowa lektura dla każdego.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tę książkę, a to dlatego, że pochłaniam wszystko, co z wojną związane. Jeśli tutaj jest więcej wymiarów - tym lepiej, książka nabiera dodatkowej wartości dzięki każdemu z nich.
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę o tej książce, która niestety nie spełniła do końca moich oczekiwań, ale sprawiła, że po ten dziennik zamierzam kiedyś sięgnąć.
OdpowiedzUsuńOpublikowanie tej recenzji dzisiaj, w rocznicę powstania w getcie warszawskim szczególnie do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńNie zamierzałam opublikować recenzji „Dziennika” akurat tego dnia, ale w gruncie rzeczy cieszę się, tak się stało. Być może odbiór przesłania Anne oraz wnioski płynące z analizy jej historii zostaną wyraźniej odczytane i lepiej zapamiętane.
UsuńTej książki nie sposób ocenić. Polecam Ci również film, który zrobił na mnie wielki wrażenie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze tej książki, bo nie mogłam jej nigdzie zdobyć, ale widzę, że jest nowe wydanie, więc teraz wreszcie będę mogła przeczytać.
OdpowiedzUsuńCiekawe i intrygujące jest to, co piszesz o literackich wartościach, a raczej o braku tych wartości w książce. Czytałam właśnie same zachwyty nad talentem literackim dziewczyny, spostrzegawczością. Czy pisano by o talencie literackim, gdyby Anne przeżyła?...
Myślę, że nie powinniśmy się nad tym zastanawiać. Poza tym, Anne nie miała aspiracji literackich, pisała po prostu dziennik.
UsuńNa początku Anne pisała dziennik dla siebie, potem, po wysłuchaniu przemówienia holenderskiego ministra szkolnictwa na emigracji, który wzywał do zachowania i późniejszego opublikowania wszelkich świadectw cierpienia narodu holenderskiego podczas II wojny światowej, pospieszenie redagowała swój tekst, by później mógł jej służyć za podstawę do napisania książki. Literackie aspiracje więc miała, gorzej z umiejętnościami. Trudno mi je oceniać, wiedząc, że mam przed sobą tekst napisany przez trzynastolatkę, ale abstrahując od tego faktu uczciwie należy stwierdzić, że na ochy i achy Anne raczej nie zasługiwała i jej tragiczna śmierć tego nie zmienia.
UsuńNa pewno przeczytam ze względu na historię tej dziewczynki, pamięć o niej, bo czytałam już w kilku recenzjach, że styl pisania miała średni, ale mimo wszystko jestem bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu mam zamiar przeczytać i wiem, że to kiedyś zrobię.
OdpowiedzUsuńMyślę, że podejdę do tej lektury bardzo emocjonalnie. I dlatego mam na nią ochotę ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam na pewno, bo już od dawna planuję lekturę, a w Twojej recenzji podoba mi się zwrócenie uwagi nie tylko na to, o czym Anne pisała, ale i jak to robiła. Ciekawa jestem jak ja odbiorę całość.
OdpowiedzUsuńWspaniała książka. Mnie zachwycił tez polski pamiętnik dziewczynki autorstwa Teresy Grabowskiej.
OdpowiedzUsuńDodam ten blog do obserwowanych. Pozdrawiam
http://literackie-zamieszanie.blogspot.com/
To kolejna już książka, którą planuję przeczytać, a na którą wciąż brakuje mi czasu... Z pewnością nie jest to lekka lektura, ale i takie są potrzebne, by nigdy nie zapomnieć o tym strasznym okresie w historii... :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o literaturę polską, to jest to jeden z moich największych wyrzutów sumienia. Wciąż nie miałam okazji tej książki przeczytać.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisałaś o tej książce. Mną ona wstrząsnęła - tym bardziej, że czytałam ją mając niewiele lat więcej, niż Anne.
OdpowiedzUsuń