sobota, 25 lipca 2015

Jedziesz na własną odpowiedzialność [Anna Wojtacha ,,Zabijemy albo pokochamy. Opowieści z Rosji"]

Rosja jest wielką miłością wielu dziennikarzy, reporterów, miłośników literatury i podróży. Annę Wojtachę można śmiało zaliczyć do każdej z tych grup. Wyrazem szczególnego uczucia, jakim darzy ona ten kraj jest jej druga książka Zabijemy albo pokochamy. Opowieści z Rosji. Opowieści z Rosji to w zasadzie opowieści o ludziach, których dziennikarka spotkała na swojej drodze: o moskiewskiej prostytutce, bezdomnym, kobiecie skazanej na życie bez perspektyw, żołnierzu Specnazu. Wojtacha wielokrotnie przyznaje, że, jako reporterka, jest zainteresowana przede wszystkim tzw. zwykłymi ludźmi, którzy rzadko zwracają na siebie uwagę osób innych niż członkowie ich rodzin i przyjaciele. Oprócz pospolitości łączy ich także swego rodzaju alienacja od reszty społeczeństwa. Czasami obyczajowa, czasami geograficzna, czasami materialna lub kulturowa. W wielu przypadkach jest ona tym, co skłoniło Wojtachę do kontaktu z wybranymi osobowościami.

Anna Wojtacha,
Zabijemy albo pokochamy. Opowieści z Rosji,
Wydawnictwo Znak,
Stron 304.
Trudno stwierdzić, czy bohaterowie tej książki w jakikolwiek sposób wyróżnają się od sobie podobnych mieszkańców Rosji, ale Wojtacha traktuje i opisuje ich tak, że nie waham się nazwać ich osobowościami. Dziennikarka analizuje zachowania swoich towarzyszy, stara się wejść w ich psychikę, przedstawia ich jako jednostki zwykło-niezwykle. Na ich przykładach stara się w jakiś sposób przybliżyć czytelnikowi współczesną Rosję.

Niestety najważniejsza w tym tekście jest sama Anna Wojtacha, przez co jej książce bliżej jest do pamiętnika, niż do reportażu. Całe strony poświęcone są raczej zwyczajom podróżniczym i towarzyskim autorki, a nie specyfice Rosji. Przez całą książkę przewija się wątek jej romansu z Ogim, wspomnianym żołnierzem Specnazu, który pojawił się już w poprzedniej książce dziennikarki - Kruchym lodzie. I o ile jego postać jest ważna nie tylko w poświęconym mu rozdziale, to liczba pocałunków, które wymienił ze swoją ukochaną, już niekoniecznie.

Przeżycia i przemyślenia dziennikarki zostały wyrażone w stylu, który wyjątkowo do nich pasuje. Wojtacha pisze bez ogródek, używa niewybrednego słownictwa, nie stosuje przemilczeń. Często wtrąca uwagi o swoim zawodzie i jego wpływie na codzienne życie dziennikarzy, nierzadko wspomina o swojej miłości do poezji Josifa Brodkiego. Podsumowując, w Zabijemy albo pokochamy  jest równie dużo Rosji, co Wojtachy. Po książkę śmiało mogą więc sięgnąć wielbiciele obu pań.

To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Znak.

Przepraszam Was za wszelkie usterki związane z układem tekstu, wyświetlaniem zdjęć itp. Przez najbliższy miesiąc będę zmuszona pracować na bardzo podejrzanym sprzęcie, który lubi się buntować i robić nieprzyjemne niespodzianki. Obiecuję, że rozwiążę wszystkie wynikłe problemy, gdy tylko będę miała dostęp do w miarę dobrego komputera

9 komentarzy:

  1. Szkoda, że jednak nie Rosja jest główną bohaterką tej książki. Może kiedyś się skuszę, jeśli nie będę miała innych planów czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się, bo nie mam nic do takich książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam tę książkę i zastanawiałam się jak jest, może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się pokazanie Rosji przez skupienie na tych zwykłych-niezwykłych ludziach, ale ten pamiętnikarski styl jakoś do mnie nie przemawia. Gdybym jednak miała kiedyś okazję to pewnie zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rosja to fascynujący kraj, a jeśli to przede wszystkim opowieść o ludziach, tym bardziej jestem ciekawa tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Rosja jest wielką miłością wielu dziennikarzy, reporterów, miłośników literatury i podróży." - Prawda. Czytałam kiedyś "Dziwne teleskopy", teksty o tym kraju, ale tam też pojawia się ten sam problem, co w powyższej (nieznanej mi; opieram się na twoich słowach, rzecz jasna) publikacji: autor wyraźnie się zaznacza. Całość ratują silne osobowości opisywanych przez niego osób.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham rosyjskie klimaty, bo mi, tak jak w moim wyzwaniu - Rosyjsko mi!
    To lektura dla mnie, zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, ta liczba pocałunków jakoś mnie nie porusza ;)

      Usuń
  8. Zainteresowałaś mnie tą książką, z pewnością po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Hej, jeśli przeczytałeś tę recenzję i chociaż odrobinę Ci się spodobała, daj mi o tym znać. Gdy tylko widzę chociaż jeden nowy komentarz naprawdę wierzę, że warto pisać dalej, a uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy. Znasz to uczucie, prawda?